Temat imigrantów trafił w Libiążu na tapet pod koniec ubiegłego roku. Wówczas w przestrzeni publicznej zaczęły krążyć informacje, że na terenie Żarek trwa budowa Centrum Integracji Cudzoziemców (ignorowany fakt: one mają obsługiwać i pomagać cudzoziemcom, którzy mają prawo pobytu i przebywają u nas legalnie). Burmistrz Libiąża Jacek Latko jednak je zdementował, zapewniając, że w Żarkach, ani w żadnym innym miejscu na terenie gminy nie jest planowane uruchomienie takiej jednostki.
To jednak nie uspokoiło mieszkańców, dla nich w tym temacie nadal jest wiele niejasności i niedopowiedzeń. Zwracają uwagę, że nie wiedzą, jaką funkcję ma pełnić prywatna inwestycja i kto ma tam zamieszkać. I choć gmina ustaliła, że powstają tam domy na wynajem, to plotek nie zatrzymało.
- Nadal nie ma tam tablicy informacyjnej. Co inwestor ma do ukrycia? Teraz słyszymy, że w kolejnym miejscu w Żarkach mają także powstać domki na wynajem - mówił radny Jacek Pająk.
Radny Piotr Klupa przekonywał, że z jego informacji uzyskanych od pracowników Centrum Integracji Cudzoziemców w Oświęcimiu wynika, że "w przypadku pojawieniu się tam nielegalnych imigrantów będą oni relokowani po okolicznych gminach". To zaskakujące, bo CIC nie zajmują się czymś takim jak "relokacja" imigrantów, tym bardziej przebywających u nas nielegalnie.
Uchwała sprzeciwiająca się lokalizacji na terenie gminy Libiąż "ośrodka dla nielegalnych imigrantów"
Grupa radnych z klubu Lepsza Przyszłość Gminy Libiąż postanowiła pójść w ślady Przeciszowa, który jako pierwsza gmina w Małopolsce przyjął uchwałę kierunkową, aby w przyszłości na terenie tej gminy nie tworzyć ośrodka dla imigrantów. Libiąscy radni podczas marcowej sesji przyjęli takową uchwałę.
Departament Funduszy Europejskich działający przy Urzędzie Marszałkowskim Województwa Małopolskiego zażądał od gminy wyjaśnień. Wątpliwości budzi zgodność podjętej uchwały z Kartą Praw Podstawowych Unii Europejskich oraz wpływem na zasadę równości szans i niedyskryminacji. Nad gminą zawisła groźba utraty funduszy europejskich.
- Zadano pytanie o nasze intencje. Nie jesteśmy rasistami, nie przeszkadza nam inna religia czy pochodzenie etniczne. Chodzi nam tylko o bezpieczeństwo mieszkańców. W gminie mieszka i pracuje wielu cudzoziemców. Nam chodzi tylko o nielegalnych imigrantów. Pismo, które otrzymaliśmy to szantaż - komentuje radny Adam Niemczyk.
- Uchwała nie ma mocny prawnej, to rząd odpowiadają za politykę migracyjną, relokację nielegalnych imigrantów. Naszym celem nie było wchodzenie w kompetencje rządu, lecz danie sygnału mieszkańcom, że zależy nam na ich bezpieczeństwo - dodał radny Wacław Drozdowicz.
- Mając na uwadze bezpieczeństwo mieszkańców wyrażamy sprzeciw wobec przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów na terenie gminy Libiąż. Naszym obowiązkiem jest stać na straży interesów mieszkańców, którzy nas wybrali - dodał radny Piotr Klupa.

Uchwała do kosza. Nie było dialogu z departamentem
Radna Agnieszka Siuda jest zniesmaczona działaniem burmistrza Jacka Latko, który w odpowiedzi na otrzymane pismo z Departamentu Funduszy Europejskich postanowił uchylić podjętą uchwałę. Padły także zarzuty, że sternik gminy wyżej ceni sobie brukselskie pieniądze niż bezpieczeństwo mieszkańców gminy.
- Nikt nie wymagał od nas cofnięcia uchwały, chciał tylko wyjaśnień. My poszliśmy na łatwiznę wycofując się z niej, zamiast zacząć rozmawiać - mówi radna Agnieszka Siuda.
Burmistrza Jacek Latko podkreślił, że jego priorytetem jest bezpieczeństwo mieszkańców i w razie jakiegokolwiek zagrożenia zrezygnowałby z funduszy europejskich na rzecz dobra gminy.
- Jako dziadek, rodzic jestem ostatnią osoba, która mogłaby sprowadzić niebezpieczeństwo na naszą gminę. Należy zwrócić, ze ta uchwała ma charakter intencyjny, nie ma żadnej mocy prawnej. W jej miejsce przygotowaliśmy uchwałę kompromisową, która jest zgodna z wymogami unijnymi i nie będzie nam grozić utrata środków - komentuje Jacek Latko.
- Co z nam z funduszy europejskich, wyremontowanych ulic, skoro będziemy się bać po nich chodzić - skwitowała Agnieszka Siuda.

Nowa uchwała przyjęta. To apel o przestrzeganie prawa
Głosowanie nad odwołaniem marcowej uchwały poprzedziła kolejna awantura, przekrzykiwanie się i pretensje ze strony mieszkańców, którzy przybyli na sesję. Liczyli, że będą mogli zabrać głos, jednak w dyskusji wzięli udział tylko radni. Później pojawiły się także problemy techniczne. Część radnych zgłosiła problem z tabletami służącymi do głosowania. Zarządzono przerwę. Problemy techniczne udało się rozwiązać, ale emocje nie opadły.
Marcowa uchwała została odwołana. Za głosowało 14 radnych, przeciw było 2, wstrzymało się od głosu 3, a jedna osoba nie była obecna.
W myśl nowej uchwały Rada Miejska w Libiążu stoi na stanowisku, że bezpieczeństwo mieszkańców gminy Libiąż jest dla niej nadrzędną wartości. Rada przekonana jest o konieczności przestrzegania i stosowania wszelkich norm porządku prawa, w tym ustawy o ochronie granicy państwowej: "Kto wbrew przepisom przekracza granicę Rzeczpospolitej Polskiej, używając przemocy, groźby, podstępu lub we współdziałaniu z innymi osobami, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Stanowisko powyższe jest wyrazem troski i obawy ze strony lokalnej społeczności gminy Libiąż o szeroko pojęte bezpieczeństwo naszej gminy.
Nowa uchwała została jednogłośnie przyjęta. Za głosowało 20 radnych, a jedna osoba nie była obecna.

