
Jacek Majchrowski - zmęczony profesor?
- Prezydent Krakowa wygląda na człowieka zmęczonego. Wiek daje się mu we znaki. Widać, że ma problemy z kręgosłupem, gdyż mocno pochyla szyję i głowę. Z zachowania bardzo przypomina mi papieża Jana Pawła II, gdy był on już mocno schorowany - tłumaczy Maurycy Seweryn.
<iframe width="780" height="440" src="https://www.youtube.com/embed/-BoO-O4yu78" frameborder="0" allow="accelerometer; autoplay; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture" allowfullscreen></iframe>

Komunikując się z ludźmi, prezydent Jacek Majchrowski stosuje styl profesorski. Trudno się dziwić, gdyż wiele lat prowadził wykłady dla studentów. - Jest osobą opanowaną, nie ma już parcia na szkło. Jego gesty są mocne, otwarte, jest człowiekiem pewnym siebie - dodaje Seweryn.
Widać, że Majchrowski nie musi się już starać, nie zawsze wybija się na pierwszy plan, potrafi zachować się kurtuazyjnie i doskonale zna zasady etykiety. Szczególnie widać to było podczas czerwcowej wizyty japońskiej pary książęcej w Krakowie.

- Prezydent szedł za księżną i księciem. Podczas rozmowy przy stole uśmiechał się, koncentrował na tym, co mówi druga strona. Ale jednocześnie mocno pochylał szyję i głowę. Oczywiście, tak jak mówiliśmy, w przypadku pana prezydenta to kwestia wieku i chorych pleców. Ale czym innym jest to, czego to przyczyna, a czym innym, jak ktoś taką postawę odbiera - tłumaczy Seweryn.

Jedni pomyślą, że to objaw słabości, ponieważ w polityce i w samorządzie nadal ceni się siłę i pewność siebie. Inni wręcz przeciwnie, będą przekonani, że prezydent jest wobec nich negatywnie nastawiony, wręcz agresywny, zbyt pewny siebie.
- Owszem, na swoim terenie pan prezydent faktycznie jest samcem alfa. Widać było to podczas jednego ze spotkań w jego gabinecie. Jako jedyny z uczestników ściągnął marynarkę, zawiesił ją na krześle, zaznaczając w ten sposób swój obszar. Z reguły, zapraszając gości do tego, aby usiedli, otwiera się ręce. Prezydent wykonał gest usadzania. W ten sposób pokazał, że on jest tam gospodarzem - twierdzi Seweryn.
Majchrowski porusza się spokojnie, swobodnie. To tzw. ruchy niedźwiedzie. - Wynikają m.in. z tego, że prezydent jest postawnym mężczyzną - mówi Seweryn. Gdy słucha, czasami chowa dłonie pod stołem. To znów można odebrać na różne sposoby. - Po pierwsze: ta osoba ma coś do ukrycia. Po drugie: to człowiek skromny - dodaje.
Niestety, prezydent ma kiepską dykcję. - Nieco taką, jak Donald Tusk. Ponadto podczas mówienia zasysa powietrze. W ten sposób też pokazuje: ja już nie muszę się starać - kwituje.