Już w 7 min Katarzyna Frąckowiak zasygnalizowała, że ten mecz będzie należał do niej. Wtedy jeszcze przegrała z Małgorzatą Burdą-Krokosz, bo podjechała blisko niej, starając się przeciągnąć ostatnią instancję janowianek wzdłuż bramki. Jednak chwile później popularna z Oświęcimiu „Zdzicha” otworzyła wynik spotkania.
Wprawdzie janowianki wyrównały, bo w zamieszaniu najwięcej zimnej krwi zachowała Joanna Orawska, jednak później ponownie Frąckowiak wystąpiła w głównej roli, wykorzystując okres gry w przewadze. Wrzuciła krążek do siatki niemal z zerowego kąta.
W 17 min Natalia Kozaczuk instynktownie obroniła strzał Anny Dreinert, a w odpowiedzi Kamila Wieczorek nie znalazła sposobu na bramkarkę janowianek.
Na 14 s przed pierwszą pauzą niesygnalizowany strzał po lodzie oddała Małgorzata Gałuszka, zaskakując Burdę-Krokosz. - _Pierwsza odsłona w naszym wykonaniu była dobra, więc pewnie dlatego dziewczęta zbyt spokojnie zaczęły po przerwie _– tłumaczył Robert Piecha, trener oświęcimskich hokeistek.
Zaraz po przerwie bliska gola była Sandra Kosakowska, ale chwilę później Monika Sośnierz prostopadłym podaniem uruchomiła Orawską, który w pojedynku sam na sam przymierzyła w „okienko”.
Oświęcimianki w tym okresie nie potrafiły wykorzystać liczebnych przewag, ale ostatecznie „Zdzicha” rozpędziła towarzystwo rywali w ostatniej tercji, strzelając jedną bramkę, a dwie pozostałej wypracowała. - W tym okresie nasza dominacja nie podlegała dyskusji – ocenił trener Piecha. - Jedyne, co mnie martwi, to wąska kadra. Granie meczów dzień po dniu jest uciążliwe – stwierdził trener Piecha.
- Już dzisiaj nogi weszły mi do... - Małgorzata Gałuszka, jak na prawdziwą damę przystało, powstrzymała się od wypowiedzenia ostatniego słowa.
Unia Oświęcim – Naprzód Janów 6:2 (3:1, 0:1, 3:0)
1:0 Frąckowiak (Wieczorek) 7, 1:1 Orawska (Tomczok) 14, 2:1 Frąckowiak (J. Strzlecka, Bielas) 17, 3:1 Gałuszka (Frąckowiak, Wieczorek) 20, 3:2 Orawska (Sośnierz) 22, 4:2 Bielas (Frąckowiak) 44, 5:2 Frąckowiak 57, 6:2 Wieczorek (Bielas, Frąckowiak) 60.
Sędziował: Paweł Pomorzewski (Oświęcim). Kary: 4 – 8 minut. Widzów: 100.
Unia: Kozaczuk – J. Strzelecka, Kozłowska; Bielas, Frąckowiak, Wieczorek – Metyk, Ferszt; Jarmułowicz, Kosma, Gałuszka oraz Churas, Szpyt.
Naprzód: Burda-Krokosz – Kosakowska, Malinowska; Dreinert, Czarnecka, Chrobaszczyk – Korkuz, Jabłońska; Orawska, Sośnierz, Tomczok oraz Cieślińska, Pirogowicz.
W Janowie Naprzód przegrał z Unią 4:5 (2:1, 0:2, 2:2)
0:1 Wieczorek (Frąckowiak) 12; 1:1 Jabłońska (Sośnierz) 14, 2:1 Sośnierz 20, 2:2 Wieczorek (Kozłowska) 21; 2:3 Wieczorek (Frąckowiak) 32; 2:4 Wieczorek 44; 3:4 Kosakowska 45; 4:4 - Chrobaszczyk 54; 4:5 Frąckowiak 58.
- Najbardziej bałem się o kondycję, czy dziewczęta wytrzymają trudy grania dzień po dniu. Przepchnęliśmy wynik i wciąż liczymy się w grze o fotel lidera - cieszy się Robert Piecha, trener Unii.