Budowlani Lublin - Juvenia Kraków 33:15 (14:8)
Punkty: Kulyk 13, Kamiński 5, Novikov 5, Adezhynyk 5, Skałecki 5 - Bezwerhij 10, Aguirre 5.
Juvenia: Grabski, Głowacki, Simaszko, Krawiec, Szczepański, M. Knowa, Bezwerhij, Narvaez, Fursenko, Aguirre, Cebotari, Tumiel, Dorywalski, Gola, Marcin Sokołowski oraz Bielawski, Zagrajek, J. Knowa, Glynn, Rejentowicz, Maciej Sokołowski, Gołębiowski.
- Przegraliśmy wygrany mecz - komentował zdenerwowany trener Marek Odoliński. - Nasz młyn miał ogromną przewagę. Sędzia kilka razy gwizdał karne po tym, jak przeciwnicy nie radzili sobie z zatrzymanie naszej formacji w stałych fragmentach gry. Mimo to znów brakowało nam trochę chłodnej głowy i wykończenia. Kilka razy byliśmy dosłownie metr lub dwa od pola punktowego. Zamiast ostatniego podania pojawiał się błąd i strata piłki.
Po pierwszej połowie na prowadzenie wysunęli się gospodarze, którzy w ataku sprawiali krakowianom sporo problemów.
- Ostatnie dwa tygodnie trenowaliśmy obronę pod odmianę siedmioosobową, a to zupełnie inny schemat ustawienia defensywy, jak i sposób zatrzymywania rywala. Moi zawodnicy nie przestawili się i stąd zbyt duża liczba błędów - tłumaczył trener Juvenii.
W drugiej odsłonie podopieczni Odolińskiego ruszyli do natarcia, szybko wychodząc na prowadzenie 15:14. Niestety krótko potem Budowlani odpowiedzieli kolejną skuteczną akcją formacji ataku, a w końcówce dorzucili jeszcze dwa przyłożenia, wygrywając ostatecznie 33:15.
- Mieliśmy mocną ławkę rezerwowych i liczyłem na to, że każdy ze zmienników da z siebie 100 procent i wniesie na boisko świeży powiew. Niestety, po zmianach nasza gra wyglądała gorzej i nie potrafiliśmy już przeciwstawić się rywalom - zakończył rozgoryczony trener.
W ocenie sztabu szkoleniowego nowi zawodnicy zaprezentowali się bardzo dobrze. Wiązacz Leandro Narvaez to silny i trudny do zatrzymania gracz, który z piłką ma ogromny ciąg do przodu. Nestor Aguirre - łącznik ataku, ma duży talent i umiejętności, jednak widać było, że jest nieco zdenerwowany i bardzo mu zależy, by wypaść jak najlepiej. To spowodowało kilka błędów, jednak nie przesłoniło potencjału, jaki posiada.
- Rugbiści z Wenezueli przylecieli do nas tydzień temu. Dobrze, że przeszli bojowy chrzest, ale należy pamiętać, że potrzeba czasu, by zgrali się z kolegami i poznali polski styl gry- mówił prezes Juvenii Leszek Samel.
Po 8 kolejkach Juvenia zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Liderem są Budowlani Łodź.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU