- W sezonie 2017 będzie Pan występował w Speedway Wandzie Kraków, do której przeniósł się Pan z KSM Krosno. Co spowodowało taki wybór?
- Tak wyszło, że z Unią Tarnów się nie dogadaliśmy, a chciałem zostać w pierwszej lidze. Z prezesem Speedway Wandy Pawłem Sadzikowskim dosyć szybko doszliśmy do porozumienia.
- Czemu z Unią, której jest Pan wychowankiem, nie udało się pomyślnie zakończyć negocjacji? Rozbieżności finansowe były zbyt duże?
- Odnośnie pieniędzy dogadaliśmy się praktycznie już pierwszego dnia. Później jednak zmieniła się koncepcja składu, wybór akurat nie padł na mnie. Dlatego pytałem w Krakowie, czy będzie dla mnie miejsce, a z prezesem Sadzikowskim szybko się dogadaliśmy. Nie czekałem, tylko podpisałem kontrakt.
- W Speedway Wandzie jeździł Pan już w 2013 roku w II lidze.
- Tak, na zasadzie „gościa” pojechałem w pięciu czy sześciu meczach. Tak naprawdę był to pierwszy klub, dzięki któremu po zdaniu licencji mogłem wystartować w lidze. Cieszę się, że tam wracam. Akurat krakowski tor bardzo mi sprzyja. Gdy tam startowałem w zawodach, zazwyczaj były to udane występy.
- W tym roku, w pierwszej kolejce I ligi, w barwach KSM Krosno w meczu w Krakowie też zaliczył Pan udany występ.
- Zdobyłem siedem punktów, a mogło być lepiej. W pierwszym biegu miałem zero, w drugim - upadek na prowadzeniu. Ciężko było, po bo zimowej przerwie nie mieliśmy okazji ścigać się spod taśmy. To był mój pierwszy taki start w tym roku.
- Jak Pan wspomina pobyt w krakowskim klubie trzy lata temu?
- Bardzo fajnie, polubiłem działaczy. Teraz też liczę na udaną współpracę. Na pewno prezes też ma taki cel jak my, żeby dostać się do rozgrywek play-off. Zobaczymy jednak, co z tego wyjdzie.
- Z sezonu w Krośnie jest Pan zadowolony?
- Tak, to był mój pierwszy rok startów w roli seniora. To duża zmiana. Cieszę się z wyników i dziękuję władzom klubu, że obdarzyły mnie zaufaniem. Uważam, że swoją szansę wykorzystałem.
- Miał Pan średnią 1,619 punktu na bieg.
- Jest niezła. Dużo problemów miałem na torze w Krośnie, gdzie jest specyficzna nawierzchnia. Duży wpływ ma pogoda. Jeśli jest upalny dzień, to ile wody by w nią nie wlać, tor i tak będzie suchy. W dużej mierze przez to wyniki miałem „dziwne” - raz dobre, raz słabe. Liczę, że w Krakowie to się unormuje. Chciałbym, żeby moja forma była na dobrym, stabilnym poziomie.
- W Speedway Wandzie jest teraz tylko dwóch polskich seniorów. Gdyby dziś zaczynały się rozgrywki, to miejsce w składzie miałby Pan pewne.
- Dokładnie tak, ale na pewno prezes ma w głowie plan B. Wiadomo, że ryzykowanie jest jechać dwoma polskimi seniorami, bo w razie kontuzji nie będziemy spełniać warunków regulaminu.
- Można przypuszczać, że klub wypożyczy polskich zawodników. Na pewno jednak nie będzie ich zbyt wielu, więc walka o miejsce w składzie i tak będzie ułatwiona.
- Ja będę mógł się bronić tylko wynikami na torze. Jeśli okażą się dobre, to pewnie nie będę odsuwany od składu. Ale to wszystko wyjdzie dopiero w trakcie sezonu.
- Jakiś cel na następne rozgrywki Pan sobie postawił?
- Dobrze byłoby poprawić średnią z ostatniego sezonu. Ponadto, tak jak mówiłem, chciałbym, aby moje występy były na wyrównanym poziomie. Nie może być tak, że w jednym meczu mam 10 punktów, a w następnym tylko 4.
- Z nowego składu Speedway Wandy zna Pan bliżej któregoś z zawodników? W poprzednim sezonie w KSM Krosno był Claus Vissing, ale Duńczyk mało jeździł.
- Jakoś szczególnie się z nim nie poznałem, bo byliśmy razem na jednym treningu, objechaliśmy jeden mecz. Na pewno z Mateuszem Szczepaniakiem częściej widywałem się na zawodach. Przed następnym sezonem będą wspólne treningi, wszyscy się lepiej poznamy.
- Sezon 2017 może być dla Pana przełomowym, jeśli okaże się, że nadal będzie Pan jeździł na dość dobrym, I-ligowym poziomie.
- Zobaczymy, jak będzie. Zdaję sobie sprawę, że teraz będzie trudniej. Liga staje się mocniejsza, bo zamiast 11 zespołów - jest 8. Pierwszy sezon jako senior mam za sobą. Trzeba się rozwijać. Chciałbym poprawić średnią, żeby być solidnym zawodnikiem. Mogę liczyć na wsparcie Janusza Kołodzieja, za co mu dziękuję. W razie problemów może mi pomóc. Wierzę, że wsparcie będę miał też w działaczach z Krakowa.
- Jak Pan będzie przygotowany do sezonu sprzętowo?
- Podobnie jak w tym roku. Będę dysponował trzema motocyklami. Planuję zakup nowego silnika, bo tamte są już zużyte. To jednostki, na których jeździłem jeszcze w Tarnowie. Na szczegóły jednak za wcześnie.
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o żużlu