Jakkolwiek Europejczyków poraża widmo zapaści eurolandu, pomysły zapędzenia ich strachem do zjednoczenia są poronione. Żaden poważny europejski polityk tego nie spróbuje. Eurosceptykom hurrazjednoczeniowe nawoływania z przeciwnego obozu wręcz pasują, bo mogą ich używać jako straszaka. Dlatego kanclerz Merkel ostrożnie zagrywa kartą integracyjną, żeby osiągnąć zgodę na dość skromne w istocie poprawki do wspólnotowych reguł. Sankcje za przekroczenie dyscypliny budżetowej i bariery dla nadmiernego zadłużania się trudno uznać za istotny krok ku jakimś wydumanym USE (Stanom Zjednoczonym Europy), choć niewątpliwie skrępują rozrzutne rządy i stąd zrozumiały opór. Zresztą owe ograniczenia są już zapisane w traktacie UE. Tyle że swego czasu jej liderzy na czele z Niemcami postanowili ich nie egzekwować, bo musieliby zacząć bolesną kurację od samych siebie. Trudno nawet orzec czy zacieśnianie państwom eurolandu budżetowego kaftana bezpieczeństwa jest działaniem na serio, czy ma tylko przekonać pożyczkodawców i uspokoić, że odtąd ich inwestycje w rządowe euroobligacje będą bezpieczne. A jeśli reżim budżetowy stanie się faktem, ciekawe czy będzie równie konsekwentnie egzekwowany wobec Francji i RFN, co wobec unijnych maluchów i średniaków.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię kandydatek!
Wybieramy najpiękniejszą sportsmenkę Małopolski! Weź udział w plebiscycie!
"Super pies, super kot"! Zobacz zwierzaki zgłoszone w plebiscycie i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
