Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euroszaleństwo u bukmacherów

Katarzyna Janiszewska
Gracze w punkcie bukmacherskim sprawdzają wyniki
Gracze w punkcie bukmacherskim sprawdzają wyniki archiwum
Nastały złote czasy dla bukmacherów. Punkty STS i Totomix w Krakowie przeżywają oblężenie graczy. W czasie Euro każdy chce postawić na ulubioną drużynę. I jeszcze mocniej "podkręcić" sportowe emocje.

Michał ma 27 lat, gra od liceum. Pierwszy kupon, za dwa złote, puścił na Ligę Mistrzów. Przegrał. Ale i tak złapał bakcyla. Dziś spędza codziennie cztery, pięć godzin na typowaniu wyników meczów tenisowych i piłkarskich. Zanim obstawi, sprawdza notowania zawodników, bilans wygranych i przegranych.

- Nie lubię obstawiać przed meczem, wolę na żywo, w trakcie jego trwania - opowiada chłopak. Chwilę obserwuje grę, ustawienie drużyny, jak jej idzie. Obstawiać można nie tylko wynik. Również to, ile będzie rzutów rożnych, kto strzeli bramkę, jak zdobyty zostanie gol.

Jeśli chcesz dobrze trafić, nie licz na łut szczęścia. Ale też nie ma tu mowy o systemie. Sport to sport. Zdarzają się kontuzje, nieprzewidziane wydarzenia, jak choćby ulewny deszcz z piorunami, który spowodował, że w czasie Euro w Doniecku przerwano mecz Ukraina - Francja.

Michał obstawia w internecie, bo nie trzeba płacić prowizji. Gdy zaczynał, było może dwóch, trzech bukmacherów w sieci. Teraz jest ich z 50. - Wstaję rano i myślę, co by tu zagrać - przyznaje Michał. - To jest nałóg. Emocje. Człowiek po prostu fajnie się czuje - nie kryje.

W STS-ie przy ul. Imbramowskiej przed południem nie ma ruchu. Wielka sala w pomarańczowym kolorze jest pusta. W środku kilka stolików, duży telewizor, na którym można śledzić mecz. Szaleństwo zacznie się po południu. - Mamy stałych klientów, siedzą, dyskutują, wymieniają się typami, nawet pracowników się radzą - opowiada pani Ewelina, pracownica punktu. - Teraz, podczas Euro, widzę wiele nowych twarzy. Przychodzą młode dziewczyny i mówią: mam przy sobie 50 zł, bo chcę zagrać, ale nie wiem, jak się obstawia wynik. Proszę mi doradzić - proszą.

W STS przy ul. Królewskiej i na Bronowicach jest strefa kibica. Punkty są czynne do godz. 22.30. Dziewczyny z obsługi chodzą w piłkarskich koszulkach. Mają ściągi z podstawowymi zwrotami w obcych językach, zagraniczni turyści też przychodzą obstawiać. Największy ruch jest, kiedy gra Polska.

Pani Ewelina przypomina sobie, gdy w meczu Holandia-Dania wszyscy stawiali na Holandię. Jak 1:0 wygrała Dania, to ludzie natychmiast korygowali obstawione wyniki. Sporo było takich zwrotów podczas Euro.

Ale Euro to niejedyna okazja, żeby wygrać. Obstawiać można inne dyscypliny: siatkówkę, wyścigi psów, bilard. Ludzie zakładają się, kto wygra kolejne telewizyjne show: You Can Dance lub wybory prezydenckie.

- Hazard rozpala do czerwoności - mówi prof. Zbigniew Nęcki, psycholog. - Kusi możliwość wygrania pieniędzy małym wkładem pracy. To tak zwane złudzenie gracza: tym razem obstawię poprawnie. A w czasie Euro jest dodatkowo silne skoncentrowanie emocji: wszędzie się o tym mówi, panuje piłkarska atmosfera. Człowiek chce być częścią tego widowiska. Oglądając mecz też przeżywa emocje. Ale to tylko uczestnictwo obserwacyjne. Obstawiając, aktywnie bierze udział w ważnym wydarzeniu.

Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska