Faworytem starcia w Tauron Arenie Kraków byli Bułgarzy. Po wyrównanym początku to oni prowadzili na pierwszej przerwie technicznej, ale wkrótce był remis. Co więcej, skazywani na pożarcie Finowie przejęli inicjatywę, przy stanie 12:14 trener Płamen Konstantinow poprosił o czas. Znaczącej poprawy w grze bałkańskiej ekipy jednak nie było. Gdy po autowym ataku Cwetana Sokołowa (w niezbyt trudnej sytuacji) strata wzrosła do 3 "oczek" (17:20), szkoleniowiec znów wezwał do siebie zawodników. Udało się zbliżyć na punkt (20:21) i drużyny wymieniały ciosy. Przy stanie 21:23 Bułgarzy oddali rywalom piłkę praktycznie za darmo, a kontrujący Niklas Seppaenen obił blok.
Dwa pierwsze setbole Bułgaria obroniła, więc to opiekun Finów Toumas Sammelvuo musiał prosić o czas. Najwyraźniej udało się wybić rywali z rytmu, bo kolejna zagrywka Wiktorowi Josifowowi już nie wyszła (trafił w siatkę) i pierwszy set się skończył.
Druga partia początkowo była podobna, trwała walka punkt za punkt. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:7, ale po powrocie na parkiet Bułgarzy przyspieszyli - 12:7. Po autowym ataku Sokołowa przewaga zmalała jednak do 2 "oczek" (14:12). Tyle że później Olli-Pekka Ojansivu zepsuł zagrywkę, a następny atak też był nieudany, więc na drugiej przerwie technicznej wynik brzmiał 16:12.
To jednak nie był jeszcze koniec emocji, bowiem trzy następne punkty zdobyli Finowie, wracając do gry. Wiele jednak nie zdziałali. Po asie Nikołaja Nikołowa było 23:20, Bułgarzy wygrali do 21.
W kolejnej odsłonie faworyci od początku punktowali Finów - 8:2 na przerwie technicznej. Po powrocie na parkiet Bułgarzy tak rozegrali piłkę, że Sokołow mógł zatakować bez bloku, dając jasno do zrozumienia, że w tej partii niespodzianki nie będzie. Przewaga rosła, a drugiej pauzie było 16:7, skończyło się zwycięstwem do 11.
Po tym nokaucie zespół ze Skandynawii już się podniósł. Czwarty set zaczął się od prowadzenia Bułgarów 4:0, którzy już nie dali się dogonić (8:3, 16:9), zwyciężając do 12.
W czwartkowym ćwierćfinale w Krakowie Bułgarzy zagrają z Serbami (godz. 17.30). O 20.30 Rosja zmierzy się ze zwycięzcą meczu Polska - Słowenia.
Wczoraj w Katowicach przepustkę do ćwierćfinału wywalczyli Włosi, który pokonali 3:0 Turcję (25:16, 25:17, 31:29) i dziś w Spodku powalczą z Belgami. Kolejną parę tworzą: Niemcy i zwycięzca barażu Francja - Czechy (zakończył się po zamknięciu wydania).
Bułgaria - Finlandia 3:1 (23:25, 25:21, 25:11, 25:12)
Bułgaria: Bratojew, Sokołow, N. Penczew, Skrimow, Josifow, Nikołow, Sałparow (libero) oraz R. Penczew, Iwanow (libero), Gocew, Czernkożew.
Finlandia: Tervaportti, Seppaenen, Krastins, Siirilae, Ojansivu, Sinkkonen, Kerminen (libero) oraz Haapakoski, Kaurto, Helenius, Siltala, Ropponen.
#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU