
Mateusz Matras (Stal Mielec)
Za mecz: Stal Mielec - Zagłębie Lubin 0:2
Rozegranych minut: 90
Przegrał kluczowy pojedynek główkowy przy drugim trafieniu dla Miedziowych. Ale do Matrasa można mieć przede wszystkim pretensje za dwie niewykorzystane stuprocentowe sytuacje, który miał kilka metrów przed bramką Zagłębia. Najpierw uderzył w poprzeczkę, a potem tak, że bramkarz odbił futbolówkę na słupek.

Łukasz Sierpina (Podbeskidzie Bielsko-Biała)
Za mecz: Podbeskidzie Bielsko-Biała - Pogoń Szczecin 0:2
Rozegranych minut: 65 (zmieniony)
To ten typ piłkarza, który lepiej nie powinien pokazywać się we własnym polu karnym. A pozycja wahadłowego wymaga zasuwania po skrzydle przez całe boisko. Sierpina nie błyszczał w ofensywie, za to zawalał w destrukcji. Nie upilnował choćby młodego Kacpra Kozłowskiego, który otworzył wynik.

Aleksandar Kolew (Stal Mielec)
Za mecz: Stal Mielec - Zagłębie Lubin 0:2
Rozegranych minut: 52 (zmieniony)
Od dawna wiemy dobrze, że to napastnik, który nie strzela dużo goli. Tylko po co taki typ w Stali Mielec, która walczy o utrzymanie? Kolew zmarnował setkę po rzucie rożnym, gdy zupełnie bez krycia oddał strzał głową. Nie popisał się również we własnej szesnastce, gdzie załatwił Miedziowym rzut karny.

Richmond Boakye (Górnik Zabrze)
Za mecz: Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 1:1
Rozegranych minut: 78 (zmieniony)
Ghańczyk dostał dychę na plecach, przychodził z Serbii z łatką gwiazdy. Tymczasem Ekstraklasa boleśnie go zweryfikowała. Boakye jest ewidentnie przybity swoją niemocą i sprawia wrażenie zaskoczonego, że koledzy w ogóle zagrywają mu piłki. Po jego stracie Śląsk wyprowadził kontrę, po której doprowadził do wyrównania.