Proszę sobie wyobrazić dużą hałdę piasku. Ślicznego, wiślanego, żółtej barwy. Towar pożądany w piaskownicy. Dzieci za takim przepadają. I jaskółki brzegówki. Z trzech gatunków naszych jaskółek, ten zachował spory dystans od człowieka. Oknówki i dymówki lepią swoje gniazda z gliny na lub wewnątrz budynków zamieszkałych przez ludzi, zaś brzegówka drąży nory w stromych brzegach rzek czy też piaszczystych jarów. Tym razem wybrały górę piasku. Zleżała, ubita przez zimę stała się idealnym miejscem do założenia koloni.
Ptaki przyleciały z Afryki pod koniec kwietnia, a w długi, majowy weekend przystąpiły do pracy. Wykopały ze trzydzieści nor. Materiał budowlany wyglada jak spory kawałek szwajcarskiego sera. Jaskółkom nie przeszkadzają samochody, tudzież robotnicy. O hałasie, zwyczajnym na budowie, nie wspominając. Wlatują i wylatują z otworów demonstrując opanowaną do perfekcji sztukę latania w trudnych warunkach. Najciekawsza jest reakcja ludzi. Nikomu nawet nie przyszło do głowy by hałdę piasku użytkować zgodnie z przeznaczeniem. Nikt nie przerobi piasku z ptakami na tynk czy beton. Poczekają do końca sierpnia, aż cała kolonia odleci na południe. Mała rzecz, a cieszy.
