https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Kukułeczka

Grzegorz Tabasz
Z rozpoznaniem głosu tego ptaka nikt nie powinien mieć najmniejszych problemów. Nawet największy mieszczuch na pierwszej wycieczce na łono natury. Jeśli bowiem coś kuka, to na pewno kukułka. Kukułeczka kuka, gniazda sobie szuka. Wesoła, wpadająca w ucho przyśpiewka.

Ptak jest członkiem licznej rodziny kukuł, kukawików i kleszczojadów, zaś dzisiejszy bohater jest stuprocentowym, perfekcyjnym pasożytem lęgowym. Miast w pocie czoła klecić gniazdo, dobywać gody, zanosić jaja i pokornie znosić trudy opieki nad potomstwem, kwestię wychowawcze zostawia innym. Wyrodna matka i ojciec. Nie mnie oceniać, zresztą nasze ludzkie normy nie mają w naturze zastosowanie.

W przyrodzie nie liczy się moralność, lecz skuteczność w przedłużaniu gatunku. W ludowej gwarze wołają na nią gżegżółka lub zazula. Ta pierwsza nazwa doskonale znana miłośnikom krzyżówek. Bywa przekleństwem szkolnych klasówek i wymyślnych testów ortograficznych. Gżegżółka zwana zazulą! Nie wiem, kto i jak to wymyślił, ale brzmi wspaniale. Teraz o obyczajach. Mieszkające po lasach i parkach zazule tworzą luźno związane poligamiczne związki. Jeden pan i kilka samic, którzy umawiają się często na przygodne i przelotne randki. Żadnej wierności i stabilności. Towarzystwo nie ma nic przeciw seksualnym wizytom po sąsiedztwie. Im więcej, tym lepiej. Niezobowiązujący seks w przyrodzie to temat rzeka na inną okazje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zbigniew Rusek
W pewnym dyktandzie pojawiło się zdania, że gżegżółka rzyga na brytfannę.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska