https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fenomen Niecieczy. Klub z małej wsi pod Tarnowem znów w piłkarskiej ekstraklasie. Mieszkańcy nie kryją dumy

Paweł Chwał
Feta z okazji awansu Bruk-Betu Termaliki do ekstraklasy była wielkim świętem w Niecieczy. Klub ma coraz liczniejszą rzeszę najwierniejszych kibiców
Feta z okazji awansu Bruk-Betu Termaliki do ekstraklasy była wielkim świętem w Niecieczy. Klub ma coraz liczniejszą rzeszę najwierniejszych kibiców Paweł Michalczyk
Licząca niewiele ponad 700 mieszkańców podtarnowska Nieciecza ponowie będzie gościć na swoim kameralnym stadionie najlepsze zespoły i najlepszych piłkarzy, którzy występują na polskich boiskach. Dokładnie dziesięć lat po historycznym, pierwszym awansie do ekstraklasy zespół Bruk-Betu Termaliki w niedzielę (25 maja) hucznie świętował powrót do piłkarskiej elity.

W Niecieczy radość z powrotu ich klubu do ekstraklasy

Na powrót do ekstraklasy kibice "Słoni" musieli czekać trzy lata. I choć awans do piłkarskiej elity piłkarze Bruk-Betu Termaliki mieli zapewniony już na dwie kolejki przed końcem sezonu I ligi, to nie zamierzali odpuszczać. Wygrali zarówno wyjazdowy mecz z Miedzią Legnica, jak również ostatni niedzielny pojedynek z Kotwicą Kołobrzeg na swoim stadionie i zajęli drugie – za Arką Gdynia - premiowane bezpośrednim awansem miejsce w I lidze.

- Nasi piłkarze zawsze grają do końca. Trener Marcin Brosz ma z nimi świetny kontakt i chwała mu za to, że potrafił ich zmobilizować do walki o najwyższe cele. Po cichu liczyliśmy na pierwsze miejsce w lidze, wtedy ta radość byłaby jeszcze większa, ale i tak o naszej Niecieczy znowu jest głośno w całej Polsce, ale i za granicą. Ludzie się cieszą, gratulują sobie nawzajem. Ponownie mamy święto we wsi – przyznaje Tadeusz Wójcik, od 27 lat sołtys Niecieczy i wierny kibic Bruk-Betu.

Od kilku dni odbiera mnóstwo gratulacji. Piszą i dzwonią do niego znajomi, samorządowcy, ale także kontrahenci, nawet z odległej… Brazylii. Nie mogą nadziwić się temu, że w niewielkiej Niecieczy zbudowano klub, który już trzeci raz będzie miał swoją drużynę w ekstraklasie, zawstydzając takie miasta, jak chociażby Bydgoszcz, Toruń, Opole, Olsztyn czy Rzeszów, które o piłkarskiej elicie mogą jedynie pomarzyć.

- Kiedyś pracowałem jako trener na Podkarpaciu i miałem możliwość rozmawiać z prezydentem Rzeszowa. Miasto znane jest z sukcesów drużyn siatkarskich, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, ale mimo wszystko z zazdrością spogląda na Niecieczę. Piłka nożna to wciąż najpopularniejsza dyscyplina w naszym kraju – zauważa Tomasz Kijowski, burmistrz miasta i gminy Żabno, na terenie której znajduje się Nieciecza.

Dzieci i młodzież garną się do piłki. Odkładają na bok smartfony

Jak podkreśla, za sukcesem Bruk-Betu Termaliki, poza drużyną i sztabem szkoleniowym stoją przede wszystkim właściciele głównego sponsora klubu, czyli Danuta i Krzysztof Witkowscy.

- Dzięki ich ogromnej determinacji w Niecieczy powstał kameralny, ale bardzo nowoczesny i funkcjonalny stadion piłkarski oraz doskonała baza treningowa, której mogą pozazdrościć Niecieczy kluby z całej Polski. Dzisiaj świętujemy awans do ekstraklasy, ale naszą wielką dumą jest nie tylko pierwsza drużyna, która rozsławia Niecieczę i gminę, ale też to, że na tych boiskach cały czas trenują setki młodych ludzi – chłopców i dziewcząt – podkreśla Tomasz Kijowski.

Wielu z nich zasila następnie okoliczne kluby w niższych ligach, podejmuje się pracy trenerskiej z dziećmi, a nawet z drużynami seniorskimi. - Ja sam z Unią Tarnów, jako trener awansowałem do II ligi, jako piłkarz do I ligi, a teraz – jako burmistrz Żabna z Nieciecza do ekstraklasy – uśmiecha się Kijowski. Podobnie jak sołtys, jest stałym bywalcem meczów Bruk-Betu. W tym sezonie opuścił tylko jedno spotkanie, bo miał ważny wyjazd służbowy.

Wraz z awansem Bruk-Betu do ekstraklasy liczy na to, że o kierowanej przez niego gminie usłyszy wiele osób w całej Polsce, a sporo z pewnością przyjedzie też na mecze i pozna ją z bliska.

- Mamy wiele do zaoferowania i będziemy chcieli tę szansę promocyjną jak najlepiej wykorzystać – dodaje.

Piłkarze Bruk-Betu nie ograniczają się tylko do treningów i rozgrywania meczów. Są częstymi gośćmi w okolicznych przedszkolach i szkołach. Kilka dni temu odwiedzili m.in. gminne przedszkole w Łukowej. - Pogoda trochę nie sprzyjała, ale i tak udało się trochę wspólnie poćwiczyć, postrzelać na bramkę, przybić piątki z maskotką klubu. Zorganizowaliśmy mini-quiz wiedzy o klubie z Niecieczy i piłce nożnej i okazało się, że dzieci naprawdę sporo o nim wiedzę. Niektóre jeżdżą nawet z rodzicami na mecze – opowiada Katarzyna Bryła, jedna z wychowawczyń.

Piłkarzy powitano wykonanym odręcznie banerem z gratulacjami za awans do ekstraklasy, otrzymali także wykonane przez najmłodszych laurki.

- Klub i sukcesy naszych piłkarzy powodują, że dzieci i młodzież chętniej garną się do sportu. Serce się raduje, kiedy widzę, że wszystkie boiska są zajęte. Wolą grać w piłkę niż ślęczeć godzinami w komórkach czy przy komputerach – dodaje Tadeusz Wójcik, którego wnukowie też trenują na Bruk-Becie.

Była feta, teraz czas na szukanie wzmocnień drużyny

Niedzielna feta z okazji awansu piłkarzy z Niecieczy do ekstraklasy była wielkim piłkarskim świętem w Niecieczy. Poprowadzili ją wspólnie Dariusz Szpakowski i Ida Nowakowska, a wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. byli piłkarze i trenerzy Bruk-Betu, m.in. Piotr Mandrysz czy Mariusz Lewandowski, był sekretarz generalny PZPN – Łukasz Wachowski oraz były prezes związku – Michał Listkiewicz. Obecny był wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar i wicestarosta tarnowski – Roman Łucarz.

- W sporcie nie zawsze jest wesoło, tak jak teraz. Bywają też trudniejsze momenty, ale wtedy trzeba szukać rozwiązań, a nie odwracać się plecami – podkreślał ze sceny podsumowując mijający, sezon zwieńczony upragnionym awansem, chwalony przez kibiców trener Marcin Brosz. Dziękował za to zawodnikom, sztabowi a przede wszystkim właścicielom klubu. W poniedziałek podpisał nowy kontrakt z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2027 roku.

Krzysztof Witkowski dziękował swojej żonie – Danucie, która od 22 lat szefuje klubowi. Ten od 15 lat nie zszedł poniżej I ligi. Najbliższy sezon będzie natomiast już piątym w ekstraklasie.

- Jesteśmy ambitni, „słonie” są ambitne. Pamiętamy A-klasę, pierwszy awans do ekstraklasy, wzloty i upadki. Zawsze byliście z nami: z działaczami, ze sponsorem. Kibice to dla nas najważniejsza rzecz. Dziękujemy Wam bardzo – mówił ze sceny Krzysztof Witkowski. W odpowiedzi rozległ się gromki śpiew najwierniejszych fanów zespołu: „Bruk-Bet to my, sia la la, sia la la”.

Kibice i działacze zdają sobie dobrze sprawę z tego, że Bruk-Bet potrzebuje wzmocnień na ekstraklasę. Trwają już pierwsze rozmowy z piłkarzami, którzy mogliby zasilić beniaminka w przyszłym sezonie.

- Tu nie chodzi o jakieś wielkie nazwiska i kosztowne zakupy, ale o piłkarzy, którzy wniosą wyższą jakość dla drużyny i pomogą jej w decydujących chwilach – zauważa Tomasz Kijowski.

O kwestie organizacyjne się nie martwi. Nawet przy takich meczach jak z Legią Warszawa, Lechem czy Cracovią, kiedy stadion jest pełny, kibice sprawnie opuszczają przystadionowe parkingi. Najbardziej korkuje się na skrzyżowaniu w centrum Żabna, ale z pomocą policji, ruch ma być w tym miejscu lepiej udrożniony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Kraków świętuje 35 lat samorządu. "Mieszkańcy czują się współgospodarzami miasta"

Próbował zamordować swoją partnerkę w pensjonacie w Zakopanem. Grozi mu dożywocie

Próbował zamordować swoją partnerkę w pensjonacie w Zakopanem. Grozi mu dożywocie

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska