Brych poszła więc w ślady starszych koleżanek z klubu: Renaty Knapik-Miazgi i Aleksandry Jareckiej, które też wygrywały zawody PŚ. Polki w Chinach w w 1/8 finału wygrały z Japonkami 36:32, w ćwierćfinale natomiast uporały się z wyżej notowanymi Chinkami 45:29, a w półfinale zwyciężyły Węgierki 42:38.
W finale początkowo sytuacja nie układała się po myśli Polek - było 15:20, czy 17:21. Klughard (zresztą była zawodniczka AZS AWF, obecnie w RMKS Rybnik) doprowadziła do 24:25. Niebagatelną rolę odegrała Brych, która w ostatnim pojedynku pokonała Albertę Santuccio (jedną z trzech mistrzyń olimpijskich w barwach Włoch oprócz Rosselli Fiamingo i Giulii Rizzi) 7:5. Ostatecznie biało-czerwone zwyciężyły 35:31.
Dodajmy, że nie wystąpiła Alicja Klasik, a także zawodniczki AZS AWF Kraków Renata Knapik-Miazga i Aleksandra Jarecka, które po igrzyskach jeszcze nie startują. Knapik-Miazga jest trenerką w USA, a Jarecka zajmuje się sprawami zawodowymi. W weekend odbędą się mistrzostwa Polski, w których zobaczymy reprezentantki akademickiego klubu z Krakowa, wśród nich Knapik-Miazgę.
