Bukowiecki już w pierwszej próbie wysforował się na prowadzenie, najpierw ustanawiając w pierwszej serii rekord mistrzostw świata (22,46 m), a w trzeciej próbie popisał się genialnym pchnięciem. Dynamicznie wyrzucona kula poleciała na taką odległość, że dotychczasowy rekordzista świata juniorów Jacko Gill (23,00 m w 2013 roku) mógł tylko westchnąć.
Tym samym Polak uzupełnił swoją kolekcję o ostatni, brakujący rekord uzyskany 6-kilogramową kulą i stał się najlepszym juniorem w historii na świecie.
Duża w tym zasługa Andrei Toadera, który zgodnie z prognozami okazał się najbardziej wymagającym rywalem dla Bukowieckiego. Rumun w pierwszej próbie potwierdził duże możliwości (21,97 m), a w drugiej serii bardzo poważnie zagroził naszemu lekkoatlecie (22,30), czym tylko zmotywował go do wyśmienitej próby.
To dziesiąty złoty medal w historii startów Polaków na mistrzostwach świata juniorów, a Bukowiecki jednocześnie jest pierwszym naszym lekkoatletą, który obronił tytuł. Srebrny "krążek" zdobył Toader, a brązowy Amerykanin Robson Osborn (21,27 m).
Co ciekawe, zawodnik Gwardii Szczytno weźmie udział jeszcze w konkursie rzutu dyskiem w Bydgoszczy i nie jest wykluczone, że w tej konkurencji również sięgnie po medal.
Drugi z naszych zawodników Szymon Mazur zajął 6. miejsce, posyłając kulę w najlepszej trzeciej próbie na 20,40 m.