- Niestety, wśród tych kandydatów nie było wybitnej osobowości. Zabrakło wysokiej klasy dyrygentów, a nie wierzę, by dyrektor nie uległ pokusie dyrygowania w prowadzonej przez siebie filharmonii. Na czele Filharmonii Krakowskiej powinien stanąć artysta wybitny, o europejskiej wręcz renomie. To powinna być druga filharmonia w kraju - po warszawskiej - twierdzi Joanna Wnuk-Nazarowa, przedstawicielka ministra kultury w komisji mającej wyłonić dyrektora Filharmonii Krakowskiej
Według niej na tym stanowisku powinien znaleźć się ktoś, kto jest wybitną indywidualnością, która jako dyrektor artystyczny poświęci dużo czasu zarządzaniu orkiestrą i chórem, narzucając filharmonii swą wizję. Może to też być obyty w świecie muzycznym menedżer, mający doświadczenie w prowadzeniu instytucji kultury, który będzie umiał być opiekunem artystów...
- I wtedy może on zaryzykować zatrudnienie jako pierwszego dyrygenta kogoś młodego, utalentowanego. Takie zderzenie doświadczenia z młodością - mówi Wnuk-Nazarowa, według której ogłoszenie ponownego konkursu nie ma sensu.
Wyjściem z patowej sytuacji byłoby powołanie dyrektora z pominięciem drogi konkursowej. Ale na to musi zgodzić się minister kultury. Nazwisko takiej osoby powinien przedstawić ministrowi marszałek Marek Sowa. Minister musi wówczas zebrać opinie na temat kandydata w Związku Kompozytorów Polskich, Stowarzyszeniu Polskich Artystów Muzyków i Polskiej Radzie Muzycznej ... Dopiero po takich konsultacjach może powołać dyrektora.
- Życzę tej filharmonii, by przyszedł do niej ktoś, kto będzie miał osobowość i wizję. Także wizję współpracy z wybitnym artystą, który będzie wiodącym dyrygentem. Ci wybitni są nieraz trudnymi ludźmi i wówczas na dyrektorze naczelnym spoczywa obowiązek załagodzenia ewentualnego konfliktu między zespołami muzycznymi a dyrygentem. To musi być mediator. Dyrygent i muzycy muszą wiedzieć, że mają w swym dyrektorze oparcie. Musi on też poruszać się po salonach warszawskich, jak i europejskich, by załatwić ciekawe tournee, umieć pozyskać rozmaite granty. Krajowe również. Takiej osoby zabrakło w końcowej fazie konkursu - dodaje Joanna Wnuk-Nazarowa.
Wyznanie krakowskiego gangstera: Strasznie zawaliłem Przeczytaj!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!