https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Filip Chajzer przenosi się ze swoim kebabem w Krakowie. Podał nowe informacje

(MA)
Filip Chajzer w swojej "budzie" z kebabem w Krakowie
Filip Chajzer w swojej "budzie" z kebabem w Krakowie JOANNA URBANIEC / POLSKA PRESS
Filip Chajzer zmienia lokalizację swojego kebaba w Krakowie. W związku z dużymi kontrowersjami, jakie wywołała jego "buda" (jak sam ją nazywa) stojąca tuż przed pałacem Włodkowiczów, Chajzer postanowił przenieść biznes. Prowadzić będzie punkt stacjonarny.

"Wczoraj udało się dogadać warunki - lokal stacjonarny w Krakowie będzie drugim po Kielcach w sieci KREUZBERG. Bardzo blisko do dzisiejszej „budy”. Mija tydzień od kiedy ruszyliśmy w Krakowie. Tydzień totalnie ciężkiej pracy, ale też wielkiej satysfakcji. Mówią - rób to co kochasz, a nigdy nie będziesz pracować. Miałem tu być na chwilę, jednak jakoś los tak chciał, żebym codziennie musiał rozwiązać jakiś problem i tak przedłużam hotel dzień w dzień do dziś. Śmiali się z tych moich „bud” i dalej się śmieją, a ja miałem tylko i „aż” marzenie o sieci fast food. Chociaż patrząc po czasie oczekiwania to nie takiej fast. Widzimy się dzisiaj!" - napisał w niedzielę w mediach społecznościowych Filip Chajzer.

W swoim wpisie Chajzer nie pisze precyzyjnie, gdzie będzie jego lokal stacjonarny, ale jednocześnie w poście zaznaczył, że jest w Galerii Krakowskiej, co może być pewną sugestią.

Przypomnijmy, że kontrowersje dotyczące budki z kebabem Filipa Chajzera dotyczyły głównie jej lokalizacji. Tuż przed zabytkowym pałacem, częściowo zasłaniając go. "Buda" stanęła w jednym z najbardziej charakterystycznych punktów miasta, mocno oddziałując na ład przestrzenny. – Dowiedziałem się dziś, że jest straszna afera w Krakowie, że moja budka budzi wielkie kontrowersje ze względu na miejsce, w którym stoi. Ja tego miejsca nie wybrałem, takie dostałem i tam się ustawiłem – przyznawał sam Chajzer.

- Sprawdziłem ustawę krajobrazową, myślałem, że pod nią nie podlegam ze względu na krótki czas i eventowy charakter tego wydarzenia. Robię ten biznes tylko po to, by nieść dobre emocje, by powodować uśmiech na twarzy. To biznes, który uratował mi życie i ja go kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale też nie chcę prowadzić go w negatywnych emocjach, których nie znoszę. W związku z tym - nie mam zamiaru się z nikim kłócić, mam gigantyczny szacunek do historii Krakowa i jego mieszkańców, więc oczywiście zamykam to miejsce w obecnej lokalizacji, zrobię to jak najszybciej - dodawał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Simion wygrywa I turę wyborów w Rumunii

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska