Filip Tomski ze Spytkowic nie żyje. Miał zaledwie 9 lat

Monika Pawłowska

14 sierpnia 2018, 13:10

Wczoraj (13 sierpnia) o godz. 10.50 odszedł wielki wojownik Filip Tomski. 9-letni mieszkaniec Spytkowic od roku walczył ze złośliwym nowotworem - chłoniakiem. - Dzielnie walczył, pokazał nam jaką ma w sobie siłę, nigdy się nie poddał - napisała na facebooku ciocia Filipa. - Nigdy nie pogodzimy się z tym co się stało, bo nie tak miało być... Misiu najukochańszy i najcudowniejszy, zawsze będziesz z nami... a już niedługo wszyscy się spotkamy - dodała.

Filip Tomski miał nowotwór złośliwy - chłoniak nieziarniczy T- komórkowy.
Niestety, choroba pokonała chłopca.

W czwartek (16 sierpnia) o 14.30 w kaplicy przy cmentarzu w Spytkowicach odprawiona będzie koronka za Filipa, o godz. 15 rozpocznie się msza święta, po której nastąpi ostatnie pożegnanie.

Wolą rodziców Filipka jest aby każdy zawodnik czy też kibic piłki nożnej, ubrany był w strój sportowy, bowiem jak wiadomo, chłopiec był wielkim fanem Wisły Kraków. Biała róża będzie też gestem szacunku i miłości dla Filipa.

Proszą również o uszanowanie tych ciężkich chwil i nie składanie kondolencji rodzicom i rodzinie.

Jeszcze dziś (14 sierpnia) i dzień później o godz. 19 w kaplicy cmentarnej będzie odprawiony różaniec za Filipka Tomskiego.

Jak Filip szukał bliźniaka genetycznego