https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ford Puma Gen-E. Kolejny krok w elektrycznej rewolucji Forda

Kamil Rogala
Ford Puma Gen-E nie wydaje się żadną rewolucją czy oczekiwaną zmianą, a raczej wyczekiwanym etapem w rozwoju elektrycznej oferty Forda. Wydaje się, że cena będzie odpowiednia, więc szykuje się dość ciekawy gracz na rynku miejskich crossoverów z napędem elektrycznym. Dodajmy do tego prostą ofertę składającą się z dwóch wersji, co nieco opcji konfiguracyjnych (w tym ciekawy żółty lakier i nawet 19-calowe felgi aluminiowe), niezłe osiągi i przyzwoity zasięg, a dostaniemy przepis na naprawdę ciekawe auto. Czekamy na pierwsze jazdy a znając prowadzenie Forda i dotychczasowej Pumy, mamy dość spore oczekiwania. Oby wersja Gen-E (nie mylić z Gen-Z) im sprostała i okazała się tak udanym autem, jak spalinowy pierwowzór.
Ford Puma Gen-E nie wydaje się żadną rewolucją czy oczekiwaną zmianą, a raczej wyczekiwanym etapem w rozwoju elektrycznej oferty Forda. Wydaje się, że cena będzie odpowiednia, więc szykuje się dość ciekawy gracz na rynku miejskich crossoverów z napędem elektrycznym. Dodajmy do tego prostą ofertę składającą się z dwóch wersji, co nieco opcji konfiguracyjnych (w tym ciekawy żółty lakier i nawet 19-calowe felgi aluminiowe), niezłe osiągi i przyzwoity zasięg, a dostaniemy przepis na naprawdę ciekawe auto. Czekamy na pierwsze jazdy a znając prowadzenie Forda i dotychczasowej Pumy, mamy dość spore oczekiwania. Oby wersja Gen-E (nie mylić z Gen-Z) im sprostała i okazała się tak udanym autem, jak spalinowy pierwowzór. Kamil Rogala
Dość długo musieliśmy czekać na w pełni elektryczną Pumę, ale producent chciał wszystko dopracować. Nic dziwnego, elektryczna wersja uwielbianego przez klientów i najlepiej sprzedającego się samochodu Forda w Europie nie może być dziełem przypadku. Czy szykuje się kolejny sukces? O tym przekonamy się pewnie za jakiś czas i ocenimy po pierwszych jazdach, ale za nami wstępna prezentacja statyczna i już teraz możemy co nieco powiedzieć o nowości Forda.

Spis treści

W zeszłym tygodniu byliśmy w rumuńskiej fabryce Forda w mieście Krajowa i to właśnie tam odsłonięto najnowszą wersję Pumy. Gen-E – bo tak nazwano zelektryfikowaną wersję popularnego modelu - wprowadza po raz pierwszy jazdę bez emisji spalin do najlepiej sprzedającego się samochodu Forda w Europie. To trochę dziwne, że Ford tak długo zwlekał z tą premierą, jednocześnie oferują większe i droższe modele tj. Mach-E czy Explorer, jak również Capri.

Co napędza nowego Forda Pumę Gen-E?

Zdaniem producenta, nowy elektryczny układ napędowy zapewnia całkiem niezłą wydajność na poziomie 13,1 kWh/100 km. To przekłada się na całkiem niezły
Zdaniem producenta, nowy elektryczny układ napędowy zapewnia całkiem niezłą wydajność na poziomie 13,1 kWh/100 km. To przekłada się na całkiem niezły zasięg, bowiem Puma Gen-E przejedzie do 376 km na jednym ładowaniu w trybie mieszanym. Zasięg miejski do 523 km oznacza, że można cieszyć się jazdą po mieście bez konieczności częstego ładowania. Bateria trakcyjna ma pojemność 43,6 kWh, a więc nieco mniej niż popularna konkurencja. Kamil Rogala

Zdaniem producenta, nowy elektryczny układ napędowy zapewnia całkiem niezłą wydajność na poziomie 13,1 kWh/100 km. To przekłada się na całkiem niezły zasięg, bowiem Puma Gen-E przejedzie do 376 km na jednym ładowaniu w trybie mieszanym. Zasięg miejski do 523 km oznacza, że można cieszyć się jazdą po mieście bez konieczności częstego ładowania. Bateria trakcyjna ma pojemność 43,6 kWh, a więc nieco mniej niż popularna konkurencja.

Podłączenie do szybkiej ładowarki pozwala naładować baterię od 10 do 80 procent w około 23 minuty, a płynne przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,0 sekundy i szybsza reakcja układu kierowniczego zapewniają wrażenia z jazdy jak w Pumie ST, tyle że w wersji elektrycznej. To oczywiście tylko zapewnienia producenta, ale chętnie sprawdzimy, ile z tego prawdy na pierwszych jazdach, które odbędą się pewnie na początku przyszłego roku.

Czy duża bateria zabrała świetną funkcjonalność?

Ford Puma Gen-E nie wydaje się żadną rewolucją czy oczekiwaną zmianą, a raczej wyczekiwanym etapem w rozwoju elektrycznej oferty Forda. Wydaje się, że
Ford Puma Gen-E nie wydaje się żadną rewolucją czy oczekiwaną zmianą, a raczej wyczekiwanym etapem w rozwoju elektrycznej oferty Forda. Wydaje się, że cena będzie odpowiednia, więc szykuje się dość ciekawy gracz na rynku miejskich crossoverów z napędem elektrycznym. Dodajmy do tego prostą ofertę składającą się z dwóch wersji, co nieco opcji konfiguracyjnych (w tym ciekawy żółty lakier i nawet 19-calowe felgi aluminiowe), niezłe osiągi i przyzwoity zasięg, a dostaniemy przepis na naprawdę ciekawe auto. Czekamy na pierwsze jazdy a znając prowadzenie Forda i dotychczasowej Pumy, mamy dość spore oczekiwania. Oby wersja Gen-E (nie mylić z Gen-Z) im sprostała i okazała się tak udanym autem, jak spalinowy pierwowzór. Kamil Rogala

Na szczęście nie. Ba! Nawet wręcz przeciwnie, bowiem Puma Gen-E oferuje jeszcze większą przestrzeń dzięki kompaktowemu elektrycznemu układowi napędowemu. Innowacyjny schowek MegaBox w bagażniku Pumy został powiększony i przekształcony w GigaBox, co oznacza do 574 litrów pojemności bagażowej przy złożonych tylnych siedzeniach – więcej niż oferują niektóre większe SUV-y. Oprócz tego 43-litrowy schowek pod maską (frunk) wykorzystuje przestrzeń zwolnioną przez silnik benzynowy, idealnie nadając się do przechowywania akcesoriów, do których można sięgnąć nawet przy pełnym bagażniku. Przyznam, że obawiałem się zmniejszenia bagażnika lub całkowitej rezygnacji z dodatkowego schowka, a tu proszę – jest nawet lepiej!

„Puma to historia sukcesu, uwielbiana za sportowy design i właściwości jezdne w połączeniu z wyjątkową praktycznością i wiodącą w swojej klasie pojemnością bagażnika” – powiedział Jon Williams, dyrektor generalny Ford Blue i Model e w Europie. „Puma Gen-E to nasza najlepsza Puma w historii, oferująca najprzyjemniejsze wrażenia z jazdy w połączeniu z niezwykle energooszczędnym elektrycznym układem napędowym. A nowy, jeszcze większy GigaBox oferuje niezrównaną pojemność bagażową” - dodał.

Wizualne nawiązania do „starszych” modeli

A jak auto wygląda z zewnątrz? To w zasadzie ta sama Puma po ostatnich zmianach, ale z dodatkiem elementów, które czynią ją bardziej charakterystycznym i aerodynamicznym autem. Zmiany są szczególnie w przedniej części, gdzie charakterystyczny design „tarczy” zastępuje konwencjonalną kratkę wlotu powietrza, nadając świeżości i czerpiąc inspirację z elektrycznego SUV-a Forda Mustanga Mach-E. Czy to wygląda ładnie? Nie jestem pewny i o ile w ciemniejszych kolorach, gdy ten element jest nieco przytłumiony, wygląda to nieźle, tak w żółci chyba zbyt mocno się wyróżnia. Sportowy tylny spojler i unikalne wzory felg aluminiowych dodają elektrycznego charakteru i pomagają elektrycznej Pumie efektywniej przecinać powietrze, co przekłada się na jeszcze lepsze osiągi i niższe zużycie energii. A co we wnętrzu?

Mniej więcej do połowy wysokości deski rozdzielczej niewiele się zmieniło w stosunku do Pumy z konwencjonalnym napędem. System multimedialny SYNC 4 najnowszej
Mniej więcej do połowy wysokości deski rozdzielczej niewiele się zmieniło w stosunku do Pumy z konwencjonalnym napędem. System multimedialny SYNC 4 najnowszej generacji Forda posiada nawigację z dostępem do chmury, a bezprzewodowe Apple CarPlay i Android Auto umożliwiają synchronizację aplikacji i informacji między smartfonami a samochodem bez użycia kabli. Wbudowana Alexa pozwala kierowcom za pomocą poleceń głosowych sprawdzić godziny otwarcia ulubionej restauracji lub dodać produkty do listy zakupów. Dopiero niżej jest sporo zauważalnych zmian, które wpływają na funkcjonalność wnętrza. W oczy rzuca się przede wszystkim podwyższona konsola środkowa, która zapewnia wygodne miejsce do przechowywania drobnych przedmiotów. Dodatkowo podłokietnik można przesuwać, aby znaleźć najwygodniejszą pozycję podczas długiej podróży (no może nie kilkugodzinnej…), a bezprzewodowa ładowarka do telefonu dba o to, aby telefon był naładowany na koniec podróży. Kamil Rogala

Mniej więcej do połowy wysokości deski rozdzielczej niewiele się zmieniło w stosunku do Pumy z konwencjonalnym napędem. System multimedialny SYNC 4 najnowszej generacji Forda posiada nawigację z dostępem do chmury, a bezprzewodowe Apple CarPlay i Android Auto umożliwiają synchronizację aplikacji i informacji między smartfonami a samochodem bez użycia kabli. Wbudowana Alexa pozwala kierowcom za pomocą poleceń głosowych sprawdzić godziny otwarcia ulubionej restauracji lub dodać produkty do listy zakupów. Dopiero niżej jest sporo zauważalnych zmian, które wpływają na funkcjonalność wnętrza. W oczy rzuca się przede wszystkim podwyższona konsola środkowa, która zapewnia wygodne miejsce do przechowywania drobnych przedmiotów. Dodatkowo podłokietnik można przesuwać, aby znaleźć najwygodniejszą pozycję podczas długiej podróży (no może nie kilkugodzinnej…), a bezprzewodowa ładowarka do telefonu dba o to, aby telefon był naładowany na koniec podróży.

Warto czekać?

Ford Puma Gen-E nie wydaje się żadną rewolucją czy oczekiwaną zmianą, a raczej wyczekiwanym etapem w rozwoju elektrycznej oferty Forda. Wydaje się, że
Ford Puma Gen-E nie wydaje się żadną rewolucją czy oczekiwaną zmianą, a raczej wyczekiwanym etapem w rozwoju elektrycznej oferty Forda. Wydaje się, że cena będzie odpowiednia, więc szykuje się dość ciekawy gracz na rynku miejskich crossoverów z napędem elektrycznym. Dodajmy do tego prostą ofertę składającą się z dwóch wersji, co nieco opcji konfiguracyjnych (w tym ciekawy żółty lakier i nawet 19-calowe felgi aluminiowe), niezłe osiągi i przyzwoity zasięg, a dostaniemy przepis na naprawdę ciekawe auto. Czekamy na pierwsze jazdy a znając prowadzenie Forda i dotychczasowej Pumy, mamy dość spore oczekiwania. Oby wersja Gen-E (nie mylić z Gen-Z) im sprostała i okazała się tak udanym autem, jak spalinowy pierwowzór. Kamil Rogala

Ford Puma Gen-E nie wydaje się żadną rewolucją czy oczekiwaną zmianą, a raczej wyczekiwanym etapem w rozwoju elektrycznej oferty Forda. Wydaje się, że cena będzie odpowiednia, więc szykuje się dość ciekawy gracz na rynku miejskich crossoverów z napędem elektrycznym. Dodajmy do tego prostą ofertę składającą się z dwóch wersji, co nieco opcji konfiguracyjnych (w tym ciekawy żółty lakier i nawet 19-calowe felgi aluminiowe), niezłe osiągi i przyzwoity zasięg, a dostaniemy przepis na naprawdę ciekawe auto. Czekamy na pierwsze jazdy a znając prowadzenie Forda i dotychczasowej Pumy, mamy dość spore oczekiwania. Oby wersja Gen-E (nie mylić z Gen-Z) im sprostała i okazała się tak udanym autem, jak spalinowy pierwowzór.

Porównanie Ford Puma Gen-E 43,6 kWh 168 KM (AT1) do wybranych konkurentów:

 

Ford Puma Gen-E 43,6 kWh 168 KM (AT1)

Alfa Romeo Elettrica 54 kWh 156 KM

Volvo EX30 49 kWh 272 KM (AT1)

Cena (zł, brutto)

b.d.

od 173 700

od 176 990

Typ nadwozia/liczba drzwi

crossover/5

crossover/5

crossover/5

Długość/szerokość (mm)

4214/1805

4173/1781

4233/1836

Rozstaw osi (mm)

2588

2562

2650

Pojemność bagażnika (l)

523/1283

400/1265

318/904

Liczba miejsc

5

5

5

Masa własna (kg)

1563

1545

1755

Pojemność baterii (kWh)

43,6

54

49

Deklarowany zasięg (km)

376 (WLTP)

398 (WLTP)

344

Napędzana oś

przednia

przednia

tylna

Skrzynia biegów typ/liczba przełożeń

automatyczna, 1-stopniowa

automatyczna, 1-stopniowa

automatyczna, 1-stopniowa

Osiągi

 

 

 

Moc (KM)

168

156

272

Moment obrotowy (Nm)

290

260

343

Przyspieszenie 0-100 km/h (s)

8,0

9,0

5,3

Prędkość maksymalna (km/h)

160

150

180

Zużycie energii (kWh/100km)

13,1 (WLTP)

15 (WLTP)

15,7 (WLTP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Motoryzacja

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska