Zaniedbane alejki porośnięte trawą i zniszczony plac zabaw nie zachęcają do spacerów. Mieszkańcy Nowego Sącza, a zwłaszcza osiedla Wólki, z niecierpliwością czekają na przebudowę Parku Strzeleckiego.
- Tutaj czas się zatrzymał. Wchodząc do parku czuję się jak w PRL-u, tyle że wtedy to wszystko było nowe i dużo lepiej wyglądało - mówi Antoni Stelmach, mieszkaniec Wólek. Czas zrobił swoje, ale żadnych remontów nie było. Kiedyś to miejsce tętniło życiem. Teraz to nawet imprez tu nie urządzają. Pani Iza z Dolnego Śląska, która spędza wakacje w Nowym Sączu dodaje, że park odstrasza turystów.
- Miasto powinno zadbać o ten obiekt. Jego potencjał jest duży. Można tu urządzić miejsce, które będzie przyciągać całe rodziny - uważa turystka.
Władze miasta od lat mówią o kapitalnym remoncie Parku Strzeleckiego, który ma być częścią dużej inwestycji tzw. Sądeckiej Wenecji. Na opracowanie kompletnej dokumentacji projektowej dla tego zadania prezydent wydał już 4,5 mln zł.
Kolejne 4 mln zł na rewitalizację Parku Strzeleckiego przeznaczyli radni w tegorocznym budżecie miasta.
- Mamy już zezwolenie na budowę. Jedyne czego nam brakuje to dofinansowania - mówi Jerzy Gwiżdż, wiceprezydent Nowego Sącza. Projekt jest obszerny. To nie tylko budowa nowego amfiteatru, ale też zaplecza socjalnego z toaletami, alejek i parkingów. Ma być pięknie, wygodnie i funkcjonalnie.
Władze miasta liczą, że uda się im pozyskać unijne środki na realizację inwestycji.
Do Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie trafił już pisemny wniosek o dofinansowanie zadania z programu rewitalizacji miast.
- Czekamy na wyniki i liczymy na przychylność marszałka - dodaje wiceprezydent Gwiżdż. Jeśli nie z tego źródła, to miasto będzie szukać pieniędzy z innego programu.
Follow https://twitter.com/gaz_krakowskaWIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 12. Zróbże, idźże, weźże
