Tydzień po Grand Prix Wielkiej Brytanii Formuła 1 powróciła na tor Silverstone. Tym razem wyścig odbył się pod nazwą GP 70-lecia. Eksperci przewidywali podobne zakończenie jak ostatnio - dominację kierowców Mercedesa Lewisa Hamiltona i Valtteriego Bottasa. Zwłaszcza, że w kwalifikacjach wywalczyli sobie dwa pierwsze miejsca startowe (wygrał Fin przed Brytyjczykiem). Psikusa faworytom spłatał jednak Max Verstappen (ostatnio trzeci), który dzięki znakomitej strategii Red Bulla cieszył się ze zwycięstwa.
ZOBACZ TEŻ:
- Historie na miarę Oscara. Najlepsze filmy sportowe oparte na faktach
- Odrzuciła zaloty CR7, Neymara i Hamiltona. Kim jest piękna modelka? [ZDJĘCIA]
- Partnerka piłkarza Interu najpiękniejszą aktorką świata?
- 10 najlepiej zarabiających sportowców 2020 roku
- Kapitan Watford FC: W każdej szatni jest gej
- Pep Guardiola rozbił auta za 2,3 mln PLN!
Holender jako jedyny z czołówki wystartował na twardych oponach. Pozostali wybrali mieszankę pośrednią - dającą lepsze czasy okrążeń, ale też szybciej zużywającą się. Verstappen jechał znakomicie, na zużytych twardych oponach potrafił wykręcić lepsze czasy niż oba Mercedesy po pit stopach. Hamilton nie dowierzał w to do tego stopnia, że przez radio zastanawiał się, czy bolid Red Bulla ma przepisowe ciśnienie powietrza w kołach. Wszystko było jednak w porządku i Holender dojechał do mety 11,326 sek. przed Brytyjczykiem oraz 19,231 przed Finem. Czwarty był Charles Leclerc z Ferrari (+29,289), który pojechał na jeden pit stop.
W klasyfikacji generalnej prowadzi Hamilton (107 pkt) przed Verstappenem (77) i Bottasem (73). Wśród konstruktorów również na czele jest Mercedes (180) przed Red Bullem (113). Kolejny wyścig już za tydzień, tym razem czeka nas Grand Prix Hiszpanii.
ZOBACZ TEŻ:
