Żółto-czarni pierwszy raz w historii zagrali w rozgrywkach na szczeblu ogólnopolskim. Debiut wypadł doskonale. W meczu 1/32 finału Pucharu Polski pokonali pierwszoligowego Chrobrego Głogów 2:1. - Dla niektórych naszych chłopaków, jak dla Sławka Peszki, takie mecze to chleb powszedni, ale dla wielu to fajne przeżycie i jeszcze większa radość, że w kolejnej rundzie możemy trafić na atrakcyjniejszy zespół - stwierdził Franciszek Smuda.
Na kogo trener Wieczystej chciałby trafić w następnej rundzie? - Wisełka! Nie będą musieli długo jechać, koszty są niższe, a klub ma problemy finansowe. Tak by było najlepiej - zaznaczył Smuda, który "Białą Gwiazdę" w przeszłości prowadził aż trzykrotnie.
73-letni szkoleniowiec realnie ocenia obecne możliwości drużyny. - Wiadomo, że my nie mamy takiego zespołu, by móc liczyć na zwycięstwo w Pucharze Polski. Na razie nie możemy o tym marzyć. Musimy póki co budować taką drużynę, aby dała nam pewne gwarancje - spuentował trener czwartoligowca.
Stadiony w budowie w Polsce. Czy wszystko idzie zgodnie z planem?
