- Pierwszy raz przegraliśmy u siebie i jest to na pewno gorzka pigułka - mówi Franciszek Smuda. - Nie wykorzystaliśmy dogodnych sytuacji, które mieliśmy. Zawsze mamy ich dużo, ale tym razem tak nie było. Za mało ich sobie wypracowaliśmy. Ruch był bardzo dobrze zorganizowany, nastawił się na grę z kontry. Oni tak grają na wyjazdach. Szkoda tej porażki, ale na tym meczu sezon się nie kończy. Wiemy dobrze, o co walczymy i w pięciu meczach, które nam zostały, będziemy chcieli zdobyć jak najwięcej punktów. Nie można stwierdzić, że drużyna jest w słabszej formie. Takie mecze po prostu się zdarzają. To była walka o drugie miejsce w tabeli. Przegraliśmy ją, ale nie można od razu wieszać wszystkiego, co najgorsze na naszych piłkarzach. Tym razem było źle, ale w kolejnych meczach będzie lepiej. Każdy zawodnik jest zły po tym meczu, bo oni nie są przyzwyczajeni do porażek u siebie. Postarają się teraz zagrać lepiej w Warszawie i tam powalczą o wygraną.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+