Legion Bydlin - Gdovia Gdów 2:3 (1:2)
Bramki: 0:1 Krzak 19, 0:2 Kamil Tabor 22, 1:2 Barczyk 39, 1:3 Kaciczak 90+2, 2:3 Mastalerz 90+4.
Legion: Zachariasz - Jędyk (83 Bończyk), Żak, Kiczyński Lenert - Majewski (Mastalerz), Szczepaniak, Barczyk, Rotuski, Maroń - Tumiłowicz.
Gdovia: Zięba - D. Kulma (46 Kaciczak), Owsianka, Świątko, Musiał - P. Wojtaszek (71 Batko), Tabor, Nowak, Jamka - Krzak (90+2 Kacper Tabor), Filipek.
Sędziował: Piotr Rajczykowski. Żółte kartki: Jędyk, Majewski, Bończyk. Widzów: 80.
Drużyny plasują się w czołówkach tabeli różnych grup krakowskiej okręgówki (Legion w grupie I, Gdovia - w III), więc spodziewać się należało wyrównanego spotkania. I faktycznie kwestia zwycięstwa do końca była otwarta.
Odważniej zaczęli gospodarze, ale gdy to goście przejęli inicjatywę, byli dużo groźniejsi. Pierwszy strzał Krzaka - po kontrze - golkiper sparował na poprzeczkę. Drugi był niecelny, ale trzecia próba napastnika z Gdowa przyniosła powodzenie. Po rzucie rożnym miejscowi źle wybili piłkę, a Krzak precyzyjnym wolejem w dalszy róg przelobował Zachariasza.
Po chwili było 0:2. Lewą stroną przedarł się Nowak, zacentrował przed bramkę, a Kamil Tabor z kilku metrów trafił głową do siatki.
Legion przebudził się w końcówce I połowy. Majewski w 34 min w dogodnej sytuacji skiksował, ale po chwili Barczyk uderzeniem z 15 m dał kontaktowego gola. Zresztą przed przerwą mógł być remis - Barczyk w kolejnej próbie jednak spudłował, a Majewski z bliska niecelnie uderzył.
Gdovia obroniła prowadzenie z Legionem
Po zmianie stron ekipa z Bydlina rzuciła się do ataku. W 49 min dobrą okazję miał Maroń, Zięba obronił. Strzelali też Majewski i ponownie Maroń (piłka po jego "główce" spadła na górną siatkę bramki).
Goście przetrwali ten napór i mogli powiększyć przewagę. Świetną szansę mieli w 63 min, Jamka przestrzelił. Gdovia później już skutecznie się broniła. Najbliżej remisu było w doliczonym czasie, gdy Zięba obronił groźne uderzenie Mastalerza z bliska. A po chwili przyjezdni (Kaciczak) zdobyli trzecią bramkę i wydawało się, że jest po meczu.
Legion jeszcze zyskał cień nadziei po celnym strzale Mastalerza. Gospodarze mieli jeszcze jeden rzut wolny, ale nic z tego nie wyszło.
Zwycięzcy w ćwierćfinale zagrają u siebie z BKS-em Bochnia.
