MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie te chłopy!? Mężczyźni ofiarami przemocy domowej

Małgorzata Więcek-Cebula
Andrzej Banaś
Coraz więcej bitych i poniżanych mężczyzn zgłasza się do instytucji zajmujących się pomocą dla ofiar przemocy w rodzinie. Panowie śmielej sięgają też po telefon, by poradzić się psychologa, terapeuty czy policjanta.

W Brzesku w ub. roku odnotowano 35 przypadków, gdy mężczyzna był ofiarą przemocy. Dwa lata wcześniej było ich niemal o połowę mniej. W Tarnowie liczba ta wzrosła o ok. 40 proc. - z 51 do 70 (biorąc pod uwagę lata 2010 i 2012). Podobne wzrosty zanotowali policjanci z Bochni. W tym mieście w ubiegłym roku odebrano 39 takich zgłoszeń, dwa lata wcześniej - 25.

Z czego to wynika? - Choć to ciągle jeszcze temat tabu, coraz głośniej mówi się, że ofiarami przemocy mogą być też mężczyźni. Z roku na rok wzrasta świadomość ludzi. Buntują się, gdy słyszą, że pewnych rzeczy robić nie wolno - mówi Ewelina Buda, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Brzesku.

Zdaniem specjalistów, częstą przyczyną przemocy jest niezmiennie alkohol. Kobiety stosujące przemoc wobec swoich najbliższych - mężów czy partnerów - znajdowały się pod jego wpływem.

Coraz częściej też zdarza się, że ofiara "pęka" i zmienia się w kata. Tak było na jednym z bocheńskich osiedli. Mężczyzna przez lata nękany, poniżany i bity przez własnego syna w końcu nie wytrzymał. Dwa lata temu, broniąc się przed nim, zadał śmiertelny cios nożem. Sąd pierwszej instancji uznał mężczyznę winnym i skazał za zabójstwo. W drugiej instancji został on uwolniony od zarzutu. Uznano bowiem, że zdesperowany mężczyzna działał w obronie własnej.

Jak ograniczyć tak tragiczne sytuacje? Konieczne jest, aby odpowiednio wcześnie poprosić o pomoc. Może to być zwykła rozmowa z kimś, kto wie, jak rozwiązać problem, lub potrafi nas skierować do odpowiedniej instytucji.

Policjanci z Bochni przyznają, że z roku na rok coraz więcej mężczyzn przychodzi do nich po pomoc.

- Często nie mówią otwarcie, że to oni mają problem, ale pod pretekstem pomocy koledze czy znajomemu pytają, co zrobić w jakiejś konkretnej sytuacji. Często zdarza się też, że zaczepiają dzielnicowych, nawet bezpośrednio na ulicy, by się poradzić i znaleźć wsparcie - mówi Leszek Machaj, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Bochni.

Otwarcie o problemie boją się jednak jeszcze rozmawiać. Nie chcą przyznać, że to oni są poszkodowani. - To dla mężczyzn oznacza ciągle jeszcze zbyt duży wstyd - tłumaczy Adam Pawulski z Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Bochni, który od kilkunastu lat pomaga ofiarom przemocy domowej z powiatu.

- Problem na pewno jest, robi się coraz poważniejszy i sam nie zniknie. Osobiście znam kilka przypadków, w których podejrzewam, że dochodzi do przemocy domowej lub przemocy ekonomicznej i gdzie to mężczyzna jest ofiarą, ale wiem, że ci panowie za nic w świecie tego nie ujawnią - dodaje.

Bywa również tak, że gdy specjaliści zajmą się danym przypadkiem, okazuje się, że ofiara wcześniej sama prowokowała. Że to mężczyzna, który prosi o pomoc, tak naprawdę sam znęca się nad rodziną. - Nawet ostatnio mieliśmy taki przypadek. Po jego przeanalizowaniu okazało się, że ofiarą przemocy nie jest mąż, ale żona i syn - mówi Pawulski.

Role społeczne się odwróciły
Rozmowa z dr. Jerzym Rosińskim, psychologiem społecznym

Coraz więcej mężczyzn przyznaje, że są bici lub poniżani przez kobiety. Skąd się bierze takie zjawisko?
To oddźwięk szerszego zjawiska kulturowego, jakie dziś obserwujemy - zmiany wartościowania ról społecznych kobiety i mężczyzny. Kobiety nabierają cech, które tradycyjnie były przypisywane mężczyznom, a mężczyźni na odwrót.

Jak to wygląda w życiu codziennym?

Kobiety chętniej w sposób stanowczy wyrażają swoje zdanie, asertywnie odmawiają, wiedzą czego chcą. Nie są tylko biernymi adresatkami działań mężczyzn, tak jak w kulturze patriarchalnej. Natomiast mężczyźni ulegają takiemu przekazowi społecznemu, że powinni być bardziej otwarci na emocje, wrażliwi, umieć słuchać, zająć się dziećmi. Dlatego mówimy o odwróceniu ról społecznych.

To, że mężczyźni stają się ofiarami przemocy w domu to zjawisko na dużą skalę?
To zjawisko obecne jest głównie w dużych miastach. Jeśli mówimy o Małopolsce, to kulturowo w ten trend wpisują się Kraków, Tarnów i Nowy Sącz.

Może było tak od zawsze, ale dopiero teraz mężczyźni mają odwagę, by o tym mówić?
Myślę, że nie. Taka przemoc ma mocne podłoże ekonomiczne. W XIX wieku kobiety nie funkcjonowały zawodowo, by zrobić karierę musiały wyjść dobrze za mąż. Dziś są samodzielne ekonomicznie, lepiej sobie radzą na rynku pracy, czasem nawet zarabiają więcej niż mężczyźni.

Czyli tradycyjny męski wzorzec uległ zmianie?
Na razie badamy, czy ta większa wrażliwość mężczyzn to coś, co narzuciły im kobiety, czy to ich własny wybór.

Rozmawiała Karolina Gawlik

Tutaj znajdziesz pomoc

BOCHNIA
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Bochni - tel. 14 615 39 10
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Bochni - tel. 14 611 97 40
Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Bochni, tel. 14 611 28 92

BRZESKO
MOPS w Brzesku - tel. 14 66 315 83
PCPR w Brzesku - tel. 14 66 300 31
Punkt Interwencji Kryzysowej w Brzesku działa przy PCPR

TARNÓW
MOPS w Tarnowie - tel. 14 688 20 20
PCPR w Tarnowie - tel. 14 621 56 83
Tarnowski Ośrodek Interwencji Kryzysowej i Wsparcia Ofiar Przemocy - tel. 14 655 36 36

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska