Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gerard Bieszczad: Chciałem pokazać, że jestem gotowy w każdej sytuacji

(bk)
Anna Kaczmarz
Gerard Bieszczad puścił dwie bramki w meczu z Lechem, ale akurat bramkarza Wisły trudno winić za tę porażkę. Mało tego, gdyby nie jego dobra postawa, to Wisła przegrałaby wyżej na stadionie w Poznaniu.

- Może Pan chyba chodzi z podniesioną głową po meczu z Lechem i to mimo porażki?
- Każda porażka boli. Miałem dużo sytuacji do obronienia. Mogłem się pokazać. Taki miałem też zamiar. Nastawiłem się na to, że to może być ciężki mecz. W niektórych sytuacjach dałem radę, w dwóch jednak się nie udało. Myślę jednak, że nie było źle z mojej strony.

- Analizował Pan przed meczem jak Darko Jevtić strzela rzuty karne?
- Nie, nawet powiem, że chciałem rzucić się w drugi róg. Coś tam jednak zauważyłem tuż przed strzałem Jevticia, dlatego rzuciłem się w moją lewą stronę i udało się.

- Przy bramkach nie miał Pan za wiele do powiedzenia.
- Bez względu na okoliczności ich straty i tak będę niezadowolony. Cóż, Lech gra dalej i my wracamy z niczym do Krakowa.

- Fakt, że zagrał Pan akurat w meczu z Lechem ułatwiał Panu zadanie?
- Znałem teren, ale bardziej od szatni. Gdy byłem piłkarzem Lecha, na boisko wychodziłem tutaj jedynie na rozruchy. Tym meczem spełniłem więc jakieś moje ciche marzenie z dawnych lat. Myślę, że mimo wszystko mogę być zadowolony ze swojego występu.

- Chciał Pan tym występem wysłać sygnał, że gdyby Michał Buchalik nie mógł bronić, to jest na ławce człowiek, który może z powodzeniem go zastąpić?
- O to w tym meczu chodziło. Chciałem pokazać, że jestem gotowy w każdej sytuacji. Długo czekałem na swoją szansę i myślę, że tym występem pozostawiłem po sobie dobre wrażenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska