Sobotni wieczór był dla Gainluigiego Buffona i całej reprezentacji Włoch prawdziwym dramatem. Podopieczni Antonio Conte w ćwierćfinale Euro 2016 dopiero w serii rzutów karnych przegrali z Niemcami i pożegnali się z turniejem. Golkiper Juventusu, który bardzo dobrze spisywał się we Francji, opuszczał boisko ze łzami w oczach.
- Wracamy do domu, ale zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony, że wzbudziliśmy u innych wielki szacunek. Cała drużyna wykonała ogromną pracę i to nie może zostać zmarnowane. Udowodniliśmy, że ciężką pracą i poświęceniem możemy wspiąć się na najwyższe góry - powiedział w rozmowie z telewizją Rai Buffon.
Jednocześnie 38-letni bramkarz zapowiedział, że nie zamierza kończyć reprezentacyjnej kariery. W reprezentacji Italii chce grać aż do mistrzostw świata 2018, które zostaną rozegrane w Rosji.