Gdy w Gorlicach padał głównie deszcz, w Małastowie już deszcz ze śniegiem i śnieg. Temperatura spadła poniżej zera, więc wszystko natychmiast zamarzało. Droga przez przełęcz Magurską była jak lodowisko. Przekonał się o tym kierowca busa, który jechał w kierunku polsko-słowackiej granicy w Koniecznej.
- Podczas zjazdu z Magury Małastowskiej stracił panowanie nad samochodem i wjechał do rowu – relacjonuje nam Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.
Służby o zdarzeniu poinformował inny przypadkowy kierowca spoza powiatu gorlickiego. Z pierwszych informacji wynikało, że do kolizji doszło bliżej granicy. Nieporozumienie szybko zostało wyjaśnione i strażacy dotarli na miejsce.
- Okazało się, że kierowca to obywatel Bułgarii, zmierzał w kierunku Koniecznej, ale z racji warunków na drodze, nie zdołał zapanować nad samochodem i wjechał do rowu. Wyszedł o własnych siłach, nic mu się nie stało – dodaje rzecznik.
Na czas wyciągania auta, droga była zamknięta. Na miejscu o bezpieczeństwo innych przejeżdżających zadbał patrol policji.
