Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gm. Lanckorona: nadal dramatyczna sytuacja ludzi z osuwisk

Robert Szkutnik
W domkach wybudowanych za publiczne pieniądze nikt nie mieszka, a poszkodowani wynajmują lokale
W domkach wybudowanych za publiczne pieniądze nikt nie mieszka, a poszkodowani wynajmują lokale Robert Szkutnik
Cała Polska zazdrościła ludziom z osuwisk w gminie Lanckorona eleganckich domków, które mieli dostać w zamian za ich zniszczone siedziby. Jednak one nadal nie są ich własnością, choć klucze do nich dostali już jesienią. Nie wiadomo też, czy ktokolwiek w nich zamieszka, bo wielu przyszłych lokatorów po prostu na to nie stać do dokończenie budynków i poprawki usterek.

Czytaj też: Lanckorona: w tych domach zamieszkają powodzianie [ZDJĘCIA]

Do osunięć ziemi na stokach w kilku miejscach w gminie Lanckorona doszło blisko dwa lata temu. 23 domki na trzech osiedlach stoją puste.

- Zostało zawarte w podpisanych porozumieniach, że ludzie otrzymają budynki w stanie deweloperskim do samodzielnego wykończenia i tak się stało - wyjaśnia Zofia Oszacka, wójt Lanckorony.

Tymczasem poszkodowani przez naturę skarżą się, że nie mają pieniędzy na wykończenie budynków, a do tego jest wiele niedoróbek.
- Tam człowiek żył z niewielkiej renty, ale u siebie. Miał sad, kurki. A tu co? Skąd też brać na opłaty? Cała pensja na to pójdzie - martwią się ludzie, ale pod nazwiskami nie chcą mówić, bo boją się głośno skarżyć. Wielu z nich podejrzewa wręcz, że klucze do domków dostali na pokaz, bo władza chciała udowodnić w mediach jak o ludzi dba. Budowano więc szybko, a teraz okazuje się, że w domkach nie da się mieszkać m.in. z powodu wilgoci.

- W czasie mrozów w domach w Izdebniku sople wisiały u parapetów, mimo że w pokojach było ciepło - mówi Tadeusz Łopata, sołtys Izdebnika.

Nie dziwi więc, że wokół parapetów, gdy przyszły roztopy, lała się woda. Wilgoć też czai się po kątach i na suficie.
- Musiałem wstawić żelazny piecyk i tak próbuję osuszyć mieszkanie - mówi jeden z lokatorów z Osiedla Jarzębinowe Ogrody w Izdebniku. A inny wskazuje na popękaną od mrozów szybę w domku na osiedlu Świętego Jana w Lanckoronie.
Nawet na pokazywanym często w telewizji wzorcowym osiedlu Słoneczne Tarasy w Lanckoronie, tym, które miał otwierać w listopadzie ubiegłego roku sam premier, ale nie dojechał i wizytował je wojewoda Stanisła Kracik, w tej chwili drzwi wejściowe do kilku domków są tak wypaczone przez wilgoć, że aby wejść do domku trzeba je wyważać.

- Kilkakrotnie przekazywaliśmy zalecenia dotyczące prawidłowego użytkowania lokali, ze szczególnym naciskiem na ich ogrzewanie i zapewnienie odpowiedniej cyrkulacji powietrza, zwłaszcza w okresie zimowym - mówi Łukasz Latko, z firmy Titan Lux z Libiąża, przedstawiciel wykonawcy obiektów, sugerując, że ludzie nie robią tego prawidłowo. O niedoróbkach mówić nie chce wcale.

Domki to jeszcze mienie komunalne. Żeby stały się własnością poszkodowanych, trzeba przeprowadzić podziały gruntu na osuwiskach (zniszczone mienie miano zamieniać w stosunku 1 do 1), a potem jeszcze poczekać na sporządzenie aktów notarialnych. Ma za nie zapłacić gmina - 7 tys. zł za jeden. Chce do tego użyć pieniędzy, które zebrano na specjalne konto dla poszkodowanych. I to również wywołuje emocje. Jak twierdzą ludzie, te pieniądze, ok. 1,1 mln zł, miały pójść właśnie na drobne naprawy.

A lista usterek jest długa. Najdłuższa na osiedlu w Izdebniku. Tutaj wychodząc przez drzwi balkonowe grozi to nieopatrznym upadkiem w kilkumetrową przepaść, bo nie ma barierek. A szambo przydomowe trzeba tutaj opróżniać z wody co dwa tygodnie, chociaż przecież w domkach nikt nie mieszka.

Niedoszli lokatorzy boją się też, że nie wystarczy im na opłaty za prąd i gaz. Podczas mrozów domki, które dostali od gminy na razie w użyczenie, trzeba było przecież ogrzewać. Po odczytaniu liczników okazało się, że niektórzy mają do zapłacenia po blisko 2 tysiące złotych.

- Z chwilą przejęcia nieruchomości zapłata za korzystanie z wymienionych mediów obciąża użytkownika - odpowiada wójt Oszacka, i dodaje, że gmina nie pobiera czynszu z tytułu zawartej umowy, zaś ci poszkodowani, którzy pobrali przecież pieniądze z ubezpieczenia, powinni mieć na opłaty. Zaznacza też, że te ponad 150 osób, dostało przecież ogromną pomoc rządu, bo domki wybudowano za prawie 8 milionów złotych - a można było ich umieścić w kontenerach.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska