Miechowscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który uprawiał marihuanę w jednej z miejscowości w gminie Charsznica.
Funkcjonariusze zabezpieczyli na jego posesji kilkadziesiąt krzewów konopi indyjskich, blisko 80 gramów suszu marihuany, a także ponad 20 gramów amfetaminy.
Zatrzymany to 29-letni mieszkaniec gminy Charsznica, trafił do policyjnego aresztu. Po przeprowadzeniu czynności przez policjantów i zgromadzeniu materiału dowodowego usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających oraz uprawy konopi, za co grozi kara pozbawienia wolności do 10 lat. Postanowieniem prokuratora zastosowano wobec niego dozór Policji, poręczenie majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju.
Śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Miechowie.
żonglowałem kiedyś piłą
aż się zaraziłem kiłą
dziękuję dobranoc
B
Bernard en Gerinda
Królowa ogórków w c ....
A
Austriak
Nie wiem kim jesteś , nie znam Cię ale przez to co napisałaś chętnie Cię poznam .
Pocisk szacun
Pozdrawiam
K
Kasia
A ja znam taką Angelikę, mówi o sobie że jest niezła kosa, nawet taka mała Kosałka.
jest piękna, szczupła i mądra i wszystko robi najlepiej ale tylko w swojej głowie.
Tak naprawdę jest gruba, brzydka i ma wredny charakter. jak coś ugotuje, to nawet jak przypali i przesoli to chwali się jakie to pyszne. A najlepsze jest to, ze na dziewczyny sporo chudsze od niej mówi że są grube i żeby coś z tym zrobiły!!! 3 na pięć koleżanek jest brzydkich, choć sama podobna jest do świni. Znacie ten mem? Angelika to nie imię, angelika to gruba świnia? Tak własnie wygląda XDDD
p
pytający
Nie wie ktoś, czy Anna z artykułu powyżej nadal wstydzi się nieznajomości angielskiego? Tak mi się jej żal zrobiło, że jej chciałem szlachetną paczkę zorganizować.
z
zszokowany
Oszalałeś?
z
zbierać suszyć ....
chyba rozdawał za free w czwartek bo środkiem ulicami szli całymi drogami
T
Tosiek
A co by było jakby uprawiał seks?
z
znam to
Do Macka z Miechowa ....Kolego nie przyjmuje sie mandatow za picie na akwenach wodnych
bo akwen wodny to nie miejsce publiczne!!!!!
t
typowy Janusz
A ja ci mówiłem do mnie na gryla przyjedź, Grażyna z Austrii piniendzy nawiezła, to ci sie ryb zachciało. Jakby w biedaronce ryb nie było.
m
maciej z miechowa
ostatnio bylem na rybkach w książu na stawach co sie tam działo to łolaboga nigdzie usionść nigdzie położyć się milicja ino jeździ w tom i spowrotem dostalem 2 (DWA) mandaty za picie w miejscu publicznym tak nie mozna zyc jak to rybka bez zapitka przeciez wiadomo ze najlepiej sie wedkuje popijając piwko (tudzież gorzołkę hehe) powinien ktos wzionc sie za tych leniuchów i łapserdaków bo zatrzymuja ludzi co nic nie szkoda gdzie tam jedno piwo czy małpka komu zaszkodziły a nie BANDYTÓW panie burmistrzu Darek Marczewski - burmistrz Miechowa wez sie pan do roboty bo jak nie to wyjezdzam na WYSPY do szwagra tam jest i PRACA i PŁACA a miechow to zafajdane mrowisko pelne snujących sie nocami mlodych ludzi niewiedzących czego chca w zyciu tudzież czekających na pociąg do krakowa panie burmistrz do roboty
A
Aga
I co narzekasz? Powinnaś była poddać się zasadom wprowadzonym przez królową i zostać jej niewolnicą. Za uległość i posłuszeństwo miałabyś przynajmniej pełną michę. Po godzinach odpoczęłabyś klęcząc przed swoją panią i czekając na jej rozkazy. Mogłabyś np zaproponować, że wymasujesz jej stopy lub pomalujesz paznokcie u nóg. Zapamiętaj że silne osobowości muszą mieć swych niewolników. Ludzie dzielą się na władców i służących.
t
typowy Janusz
A teraz zap....aj w pole bo kaska na piwerko się sama nie zarobi. Parówki wcina a tektura w panierce jej przeszkadza!!!
E
Endźi
Chciałabym się podzielić moją traumą z wyjazdu za granicę.
W tamtym roku byłam w Austrii na ogórkach. Robota ciężka, ale dałam radę. Zarobiłam na studniówkę i prawie cały pierwszy rok studiów.
W tym roku pojechałabym jeszcze raz bez problemu ale zaczęłam sobie przypominać ze szczegółami jak to inni mogą życie człowiekowi uprzykrzyć. Szczególnie ci, którzy nie są tu pierwszy raz.
Zacznę od jej męża, bo bedzie szybciej:
Facet jeż już tam któryś z rzędu rok, więc i zarabia więcej niż inni i ma specyficzne hobby: Smakują mu cudze papierosy. Szczególnie mnie sobie upatrzył, bo przywiozłam z Polski spory zapasik i jak tylko wyciągnęłam paczkę, to zaraz ch*j pojawiał się z nikąd ze swoim głupkowatym uśmieszkiem i hasłem "poczęstujesz"? No i tak utrzymywałam jebanego sępa przez cały sezon...
Natomiast Kasia pracuje na kuchni. Nigdzie i nigdy nie spotkałam tak fałszywej i durnej suki, która miałaby tak wysokie mniemanie o sobie. Posługuje się łamanym angielskim z dodatkiem niemieckich słówek i chyba jakąś afrykańską odmianą czasowników twierdząc, że mówi biegle w 2 jezykach i patrząc z góry na plebs przy korycie. Na stołówce panuje rygor jak w więzieniu: Możesz wejść, zjeść, pochwalić jakie było przepyszne i masz wypi****ać. Wszelkie odstępstwa od normy karane są dezaprobatą królowej i karami typu zmniejszone porcje i zmyślone plotki.
Ja się zapewne domyślacie Kasia ma cały rój przydupasów i donosicieli, którzy meldują jej o każdym słowie na maszynie lub w pokoju. Raz powiedziałam, że nie lubię zimnego rosołu i od następnego dnia byłam już na czarnej liście. 3 razy dziennie byłam upokarzana, obśmiewana i poganiana za to jedno zdanie. Raz nawet Kasia zrobiła niezły prank i usmażyła mi kawałek tektury w panierce, jako rybę i nagrywała to wszystko od tyłu smartfonem. Video było tak popularne, że nawet szefowie widząc mnie uśmiechali się pod nosem. Rój przydupasów wył z zachwytu nad genialnością swojej królowej, a mnie pozostało jedynie udawać, że też się dobrze bawię...
A propos przydupasów: Jak tylko maja wolne pomagają swojej królowej w kuchni. Przychodzą po 12 godzinnej harówie w polu i odrabiają pańszczyznę u swojej królowej. Kto nie odrabia - wypada z łask. A co robi Kasia w tym czasie? Kasia się byczy, jak jakiś Byczek. Siedzi i zarządza wszystkim co kto ma robić, a dzień kończy słowami, że jest bardzo zmęczona ( zawsze śpi po obiedzie do kolacji, gdy my zapierdalamy w polu), za mało zarabia i ze już ostatni rok tu jest.
Pisać mogłabym godzinami i może jeszcze coś kiedyś napiszę. a na razie nie wiem czy się zdecyduję na wyjazd, mam naprawdę problem. Wiem z rozmów ze znajomymi, że wszędzie są tacy ludzie na truskawkach, ogórkach, szparagach i winogronach ale to co wyprawia ta szuja przechodzi chyba wszystkich! Za to jak przyjedzie do pl to taka milusia dla wszystkich, jakby wszystko co wyprawia w Austrii robiła zupełnie inna osoba. No amnezja po prostu... Chyba nie pojadę już tam!
PS A co do amnezji, to Kasia myśli że nikt już nie pamięta jak za licbazy chlała i puszczała się za wino a przecież mamy w pl wspólnych znajomych, a mój kuzyn, który jest w jej wieku, do dziś nie może się nadziwić, że ktoś się nie brzydził i się z nią ożenił. Dzieci nie mają, chyba pamiątka po licbazie.
Dziś Kasia jest żoną i czyta namiętnie szmatławce o miłości mówiąc dumnie "ja czytam KSIĄŻKI":)))