Przeglądu sportowego stanu posiadania dokonano na niedawnej sesji Rady Gminy, gdy - jak co roku - klubowi działacze opowiadali o wzlotach i upadkach swoich zespołów. Przyznać trzeba, że ilościowo wygląda to dobrze. Gołcza to mała gmina, a może się pochwalić czterema klubami, które posiadają drużyny zgłoszone do seniorskich rozgrywek.
Poprzedni sezon najbardziej udany był dla graczy Spartaka Wielkanoc-Gołcza, którzy z ogromną przewagą wygrali rozgrywki w I grupie krakowskiej klasy B i awansowali na wyższy szczebel. - W całym sezonie przegraliśmy tylko jeden mecz - przypomina wiceprezes klubu Paweł Pysz. W nowym sezonie w klasie A Spartak na razie plasuje się w środku stawki.
Drogę w dół piłkarskiej drabinki odbyli z kolei w poprzednich rozgrywkach zawodnicy Strażaka Przybysławice. Jak na gminne realia spadli jednak z wysokiego konia, bo grając przez rok w krakowskiej klasie okręgowej byli najwyżej notowanym zespołem z całego powiatu miechowskiego. Zderzenie z okręgówka było jednak bolesne, bo Spartak od początku odstawał o reszty stawki. Co nie znaczy, że w klubie stracili ducha. - Naszym celem jest powrót do klasy okręgowej - deklaruje odważnie wiceprezes Robert Golda. Te zapowiedzi mogą się spełnić, bo po pięciu seriach nowego sezonu Strażak jest czwarty i traci trzy punkty do lidera.
Klub zgłosił do rozgrywek również zespół juniorów, a stało się tak dzięki współpracy z Akademią Piłkarską Gołcza, z której pozyskał 19 młodych zawodników. - Rozmowy z panią prezes były trudne, ale doszliśmy do porozumienia - zdradza prezes Golda.
Zarówno w Strażaku jak i w Spartaku pojawiły się ostatni egzotyczne nabytki. To zawodnicy rodem Brazylii. Jak zdradził jeden z działaczy, grupa młodych mężczyzn z kraju kawy i Pelego znalazła zatrudnienie w jednej z firm na terenie gminy Iwanowice, a przy okazji grają w piłkę (trafili również m.in. do Pogoni Miechów). - Brazylijczycy grający w niskich ligach to według mnie przesada - uważa wprawdzie wójt Lesław Blacha, ale któż zabroni działaczom wzmocnić kadrę nabytkami z kraju, gdzie w piłkę podobno pięknie umie grać każdy chłopak.
Dwa pozostałe gminne kluby, czyli Olimpia Czaple Wielkie i Czapla Czaple Małe nie przeżywają w tej chwili okresu świetności. Ich drużyny występują w klasie B krakowskiej (Olimpia) i olkuskiej (Czapla), gdzie nie należą do potentatów.
Sportową wizytówki gminy nie są jednak kluby „dorosłe” a założona w 2011 roku Akademia Piłkarska Gołcza. Młoda organizacja zdążyła już wychować kilku piłkarzy, którzy trafili do zespołów juniorskich ekstraklasowych klubów: Zagłębia Sosnowiec (Bartosz Paczos i Jan Halczuch) i Korony Kielce (Patryk Dela, Jakub Konstantyn i Filip Kruszec). Kruszec (rocznik 2001) zdążył już wystąpić w meczu czwartoligowych rezerw Korony. Kilku innych gra w Krakusie i Progresie Kraków. W zespołach AP Gołcza występują zawodnicy od „skrzatów” do juniorów młodszych. W ubiegłym sezonie trenowało tam 101 młodych chłopców. - Dojeżdżają do nas zawodnicy z odległych miejscowości jak Książ Wielki czy Iwanowice - przypomina prezesująca akademii Krystyna Marczewska.
Akademicy nie tylko grają w rozgrywkach pod egidą MZPN, ale startują w międzynarodowych turniejach, a w tym roku mieli okazję być na meczu Polska - Litwa.
Sprawozdania składane przez klubowych działaczy nie pozostały bez echa. Radna Anna Cembrzyńska interesowała się na przykład, dlaczego kluby skupiają się wyłącznie na piłce nożnej. - Ja sportu nie uprawiałam, ale lubię oglądać w telewizji. I widzę, ze na piłkę daje się wielkie pieniądze, a jak przyjdzie do poważnej rywalizacji, to jest klapa. A ja bym chciała, żeby młodzież uprawiała choćby lekką atletykę - stwierdziła, a jej słowa były pokłosiem zarówno fatalnego występu futbolistów na mundialu w Rosji, jak i świetnych wyników lekkoatletów podczas Mistrzostw Europy w Berlinie.
- Fajnie byłoby, byśmy mieli sukcesy również w innych dyscyplinach sportu, ale do tego trzeba ludzi, którzy zarażą dzieci pasją i będą chcieli z nimi pracować - mówi wójt Lesław Blacha.
Z kolei Marek Machnik, dyrektor Szkoły Podstawowej w Wysocicach zwraca uwagę na ogromną rolę rodziców. - Bez ich wsparcia dziecko nie rozwinie swojego talentu. Sam klub do tego nie wystarczy. Mamy przecież sekcję pływacką w Miechowie, ale to rodzice muszą znaleźć czas, aby dziecko tam dowozić na zajęcia - przekonuje.
Jednak żeby nie wyszło na to, że mieszkając w gminie, Gołcza można zostać tylko piłkarzem przywołano przykład Michała Rutkowskiego, młodego judoki, ucznia Szkoły Podstawowej w Szreniawie, który odnosi duże sukcesy w swojej dyscyplinie. - Bardzo mnie to cieszy - stwierdziła, nieco uspokojona, radna Cembrzyńska.
KONIECZNIE SPRAWDŹ: