Tymczasem inwestycji na próżno szukać w tegorocznym budżecie gminy. Zabezpieczono jedynie 50 tys. zł na opracowanie projektu przebudowy. - Ja jestem obiema rękami za tym, aby tę inwestycję wykonać. Niestety wśród części radnych panuje sceptycyzm. Wynika on z faktu, że spółka ma mniejszościowego udziałowca i powiększając majątek spółki, powiększymy jednocześnie majątek udziałowca. Tymczasem ja na sprawę patrzę inaczej. To ma służyć naszym rolnikom, mieszkańcom. Wszystkim tym, którzy przyjeżdżają tu handlować, zostawiają pieniądze. Dlatego dla mnie te obawy są zupełnie nieuzasadnione. Zwłaszcza, że dotację dostała gmina, a nie spółka - mówi burmistrz Grzegorz Cichy.
Największym udziałowcem zarządzającej placem spółki Ek-rol jest wprawdzie gmina Proszowice, ale jedna trzecia udziałów należy do Tarnowskich Zakładów Osprzętu Elektrycznego Tarel. Nie jest tajemnicą, że relacje pomiędzy największymi udziałowcami Ek-rolu nie są idealne. Próby wykupienia udziałów od Tarelu przez gminę były podejmowane kilkakrotnie, ale nigdy nic z tego nie wyszło.
I to jest jedne z argumentów wysuwanych przez radnych, którzy przekonują, że podniesienie wartości spółki przez modernizację placu spowoduje, że za udziały trzeba będzie w przyszłości zapłacić jeszcze więcej, niż w tej chwili chce Tarel.
To jednak nie jedyne powody sceptycyzmu wobec inwestycji. Radny Paweł Sroga zwraca uwagę, że modernizacja, polegająca na budowie zadaszonej wiaty, jest błędna. W jego opinii nie ma sensu modernizować placu, skoro handel warzywami przejęły ciągle powstające skupy prywatne, posiadające odpowiednie certyfikaty. - Moim zdaniem bardziej celowe byłoby doinwestowanie i dozbrojenie placu bezpośrednio przy wjeździe z ulicy Brodzińskiego, jako wizytówki firmy Ek-Rol. Zadaszoną halę ludzie mają na ul. Królewskiej - przekonuje.
Burmistrz z kolei zwraca uwagę, że czas ucieka, bo zgodnie z zawartą umową inwestycja powinna być skończona do listopada 2019 roku. - Tymczasem pieniądze mamy zabezpieczone tylko na projekt, choć we wniosku założyliśmy przetarg w trybie zaprojektuj i wybuduj. Mam nadzieję, że to się zmieni. Będę o to apelował do radnych. W tym roku potrzebowalibyśmy na to 600 tys. zł - zapowiada i przywołuje jeszcze argument w postaci sytuacji na rynku. - Z czasem koszt modernizacji może być coraz większy, bo rosną ceny usług budowlanych i materiałów - mówi.
Paweł Sroga przekonuje z kolei, że “nic nie stoi na przeszkodzie” by ogłosić przetarg “zaprojektuj i wybuduj”. - Znając realia i skuteczność służb gminnych w przygotowaniu inwestycji, zanim powstanie nadająca się do odbioru dokumentacja, będzie koniec roku, a więc kwota 50 tys. zł powinna wystarczyć. Na razie nie ma decyzji WZT, map, część terenu nie jest wyłączona w produkcji rolnej. W temacie nic się nie dzieje, nie ma nawet założeń do przetargu - tłumaczy.
Obie strony się spierają tymczasem na placu targowym czas jakby się zatrzymał.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU