Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Trzyciąż: małe szkoły ocaleją, gdy przejmą je rodzice

Małgorzata Gleń
Rodzice maluchów chodzących do szkoły w Michałówce planują przejąć jej prowadzenie
Rodzice maluchów chodzących do szkoły w Michałówce planują przejąć jej prowadzenie Małgorzata Gleń
Rodzice i nauczyciele z dwóch małych szkół w gminie Trzyciąż, które zostały przeznaczone do likwidacji, myślą o przejęciu prowadzenia tych placówek. To jedyna szansa na przetrwanie wymienionych szkół.

Decyzję rodzice podjęli po spotkaniu z prezes Federacji Inicjatyw Oświatowych Aliną Koźmińską-Bałdygą. Przyjechała do Trzyciąża na zaproszenie wójta, by opowiedzieć o sposobach zakładania szkół i przejmowaniu ich od samorządów.

- Jeżeli sami nie weźmiemy spraw w swoje ręce, to będzie koniec naszej szkoły - przekonuje Dawid Kowal, tata sześcioletniego Mateusza z Michałówki.


Zobacz także: Powiat olkuski: tutaj nie ma zasięgu!

W gminie Trzyciąż władze przeznaczyły do zamknięcia trzy szkoły podstawowe - w Imbramowicach, Tarnawie i Michałówce. Dotacja na ucznia przekazywana tej gminie z Ministerstwa Edukacji to rocznie około 7 tys. złotych. Utrzymanie tych szkół kosztuje od 11 do 18 tys. zł na ucznia. Różnicę dopłaca gmina.

Na razie nie wiadomo, kto poprowadzi szkołę. Rodzice chcieliby, aby nadal była to obecna dyrektor Wioletta Dzióbek.

- Dzięki niej nasza szkoła jest wspaniała. Zdobywa unijne pieniądze, mamy przedszkole i zajęcia pozalekcyjne - podkreślają Iwona Kiełtyka, Beata Żaba i Małgorzata Rogóż, mamy w sumie sześciorga dzieci uczących się w Michałówce. - Nasza szkoła jest ważna dla wsi - dodają.

Wioletta Dzióbek na razie nie podjęła decyzji. - Muszę to jeszcze przemyśleć - mówi pani dyrektor. - Zależy mi jednak na tym, by ta szkoła istniała, niezależnie czy jako publiczna, czy społeczna - dodaje, nie wykluczając, że jej decyzja będzie po myśli rodziców.


Zobacz także: Powiat olkuski: tutaj nie ma zasięgu!

Alina Koźmińska-Bałdyga, która od kilkunastu lat zajmuje się doradztwem przy przejmowaniu szkół od samorządów, podkreśla, że tylko kwestią czasu jest, kiedy decyzje o likwidacji placówek zaczną podejmować kolejne samorządy. - Prowadzenie szkół jest dla samorządów kolosalnym obciążeniem. Nie oznacza to, że te szkoły trzeba likwidować. Równie dobrze i taniej prowadzą je stowarzyszenia składające się z rodziców - mówi Koźmińska-Bałdyga.

Od prawie sześciu lat taka szkoła, prowadzona przez prywatną osobę, Zofię Tkacz, z powodzeniem funkcjonuje w Witeradowie pod Olkuszem.

- Przejęcie od gminy szkoły nie było łatwą decyzją, ale jak się okazuje dobrą - mówi pani dyrektor.

Prawdopodobnie także w Imbramowicach szkoła ocaleje, już w niepublicznej formie.

Jak to może się opłacać?

Szkoły finansowane są przez subwencje oświatowe przekazywane gminom z Ministerstwa Edukacji Narodowej. To w zależności od typu szkoły od 4,5 nawet do 10 tys. zł na ucznia rocznie. Utrzymanie ucznia w szkołach kosztuje często drugie tyle. Gdy szkołę od gmin przejmują stowarzyszenia rodziców, nauczycieli lub osoby prywatne, subwencja z MEN jest im przekazywana. Z tym, że stowarzyszenia zatrudniają nauczycieli bez konieczności stosowania "karty nauczyciela" (praca 18 godz. tygodniowo i określone stawki), a więc taniej. Poza tym można ubiegać się o unijne fundusze.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska