1 z 11
Przewijaj galerię w dół
O pasażerze na gapę, podróżującym na dachu autobusu nr 114...
fot. Straż Miejska Kraków

O pasażerze na gapę, podróżującym na dachu autobusu nr 114 strażnicy dowiedzieli się od inspektora MPK. To on ok. 8 rano, z przystanku przy Stawowej zadzwonił prosząc o pomoc.

Ptak zachowywał się spokojnie, więc strażnicy skontaktowali się ze strażakami, aby pomogli w ściągnięciu zwierzęcia. Gdy sztuka się udała, przetransportowali go do radiowozu przewozowego, by ostatecznie przekazać go w fachowe ręce specjalistów.

Z wstępnych oględzin wynikało, że łabędzicy nic nie dolega …. może poza lekkim stanem oszołomienia.

2 z 11
To była jednak z najbardziej szokujących akcji. Strażnicy...
fot. Straż Miejska Kraków

To była jednak z najbardziej szokujących akcji. Strażnicy dostali zgłoszenie dotyczące gołębi, przetrzymywanych w reklamówkach, na Plantach. Według zgłaszającego odpowiedzialna za tę sytuację miała być starsza kobieta.

Gdy dojechali na miejsce szybko zorientowali się, o kogo chodzi. Kobieta siedziała na ławce, a obok niej leżały 3 duże, zamknięte klamerkami, plastikowe torby, wewnątrz których znajdowały się gołębie.
Zapytana, czemu zwierzęta trzyma w siatkach, odpowiedziała, że jakiś czas temu zabrała je z Dworca Głównego, by się nimi zaopiekować. Dodała również, że na co dzień gołębie mieszkają z nią w mieszkaniu, ale dziś postanowiła wyjść z nimi na spacer.
Ponieważ ptaki wyglądały na zaniedbane, a ponadto kobieta kategorycznie odmówiła przekazania ich specjalistom KTOZ’u, sprawę strażnicy przekazali policjantom.

3 z 11
Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie dotyczące siedzącego...
fot. Straż Miejska Kraków

Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie dotyczące siedzącego na kładce Ojca Bernatka łabędzia. Według świadka zdarzenia ptak w trakcie lotu uderzył w konstrukcję kładki i prawdopodobnie złamał skrzydło.
Gdy dojechali na miejsce, szybko przekonali się, że scenariusz przedstawiony przez świadka jest bardzo prawdopodobny. Łabędź w ogóle nie uciekał i w zasadzie zachowywał się tak, jakby czekał na pomoc.

- Zabraliśmy go do naszego radiowozu, a gdy udało się skontaktować ze specjalistami od dzikich zwierząt, przekazaliśmy go pod ich opiekę - relacjonowali strażnicy.

4 z 11
Interwencję na Barskiej zakłócił strażnikom kierowca...
fot. Straż Miejska Kraków

Interwencję na Barskiej zakłócił strażnikom kierowca volkswagena.

- Używając klaksonu chciał nam dać do zrozumienia, żebyśmy przeparkowali radiowóz, bo spowalniamy jego trasę przejazdu.
Pomimo tego, że mieliśmy włączone sygnały świetlne, ciągle skracał dystans do naszego radiowozu, aż w końcu doszło do uderzenia. Wtedy poprosiliśmy go o zjechanie na bok, jednocześnie informując go, że spowodował kolizję i konieczny będzie przyjazd policji. Mężczyzna słysząc ten komunikat, przyspieszył i wjechał w ul. Pułaskiego, znikając nam z oczu - relacjonowali strażnicy.

Szybko sprawdzili przyległe ulice i gdy wydawało się, że są na przegranej pozycji, ni z tego ni z owego, na wysokości Bałuckiego, ukazał się im znany pojazd.
Kierowca zaskoczony obecnością strażników udawał, że ich nie zna, ale ponieważ mieli pewność, że oni znają jego, wezwali na miejsce policjantów.

Pozostało jeszcze 6 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Hulajnogi elektryczne wróciły do Zakopanego. Problem parkowania również

Hulajnogi elektryczne wróciły do Zakopanego. Problem parkowania również

Stulatka spod Krakowa świętowała urodziny. Na uroczystość przybyło ponad sto gości

Stulatka spod Krakowa świętowała urodziny. Na uroczystość przybyło ponad sto gości

Czarny poniedziałek w komunikacji miejskiej w Krakowie. Wypadek za wypadkiem!

Czarny poniedziałek w komunikacji miejskiej w Krakowie. Wypadek za wypadkiem!

Zobacz również

Hulajnogi elektryczne wróciły do Zakopanego. Problem parkowania również

Hulajnogi elektryczne wróciły do Zakopanego. Problem parkowania również

Stulatka spod Krakowa świętowała urodziny. Na uroczystość przybyło ponad sto gości

Stulatka spod Krakowa świętowała urodziny. Na uroczystość przybyło ponad sto gości