Rozmowa z Adamem Karolem Czartoryskim
Jak informuje Ministerstwo Środowiska, jest trzecia firma zainteresowana otrzymaniem koncesji na poszukiwania gazu łupkowego. Badania miałyby być prowadzone na obszarze czterech powiatów: tatrzańskiego, nowotarskiego, suskiego i sądeckiego. Żadna z firm nie wykonała jeszcze odwiertów.
- Dlatego też nie można mówić o udokumentowanym złożu gazu łupkowego w Małopolsce - podkreśla Grzegorz Zygan z biura prasowego ministerstwa. Ile mamy gazu i czy w ogóle opłaca się go wydobywać - odpowiedzi na to pytanie poznamy za kilka lat. Jak podkreśla prof. Piotr Such z Instytutu Nafty i Gazu w Krakowie, najwięcej paliwa z łupków może być na Lubelszczyźnie. To tam po raz pierwszy w Polsce rozpoczęto wiercenia w poszukiwaniu gazu łupkowego.
- I tam istnieją największe szanse na to, że wydobycie będzie opłacalne. W Małopolsce, czyli na przedgórzu Karpat, takie odwierty mogą być zbyt drogie, by wykorzystać je komercyjnie - uważa prof. Such.
Władze gmin, na terenie których są prowadzone poszukiwania, wykazują większy optymizm. Jeśli gaz zostanie tam odkryty, mogą liczyć na potężny zastrzyk gotówki, nawet 60 proc. opłaty eksploatacyjnej, którą będzie musiała uiszczać firma poszukująca gazu. Jak szacują eksperci, wykonanie jednego odwiertu to koszt do 40 mln zł.
- Gdyby złoża wykryto właśnie u nas, mielibyśmy ciągły dopływ gotówki do gminnego budżetu - już się cieszy Dariusz Rzepka, burmistrz Olkusza. Nie brakuje jednak opinii wskazujących na negatywny wpływ podobnych inwestycji na środowisko naturalne. Prof. Such uspokaja i mówi, że badania oraz odwierty są bezpieczne.
- W Europie jest tak silne lobby przeciw poszukiwaniom gazu łupkowego, że firmy prowadzące prace podlegają rygorystycznym kontrolom - przypomina. To pozwala wierzyć, że nie powtórzy się u nas amerykański scenariusz, gdzie w trakcie poszukiwań gazu skażono wody gruntowe.
- Tam jednak nie przestrzegano wymagań technicznych i ekologicznych, bo starano się za wszelką cenę obniżyć koszty wydobycia - ubolewa prof. Such. Jak podkreśla zastępca dyrektora ds. poszukiwań złóż węglowodorów z Instytutu Nafty i Gazu w Krakowie, do zanieczyszczenia wód gruntowych może więc dojść tylko przez błędne wykonanie odwiertu.
- Ale takie ryzyko istnieje też przy wydobyciu metodą konwencjonalną - podkreśla prof. Such. By wydobyć gaz z łupków wtłacza się pod ciśnieniem mieszaninę wody, piasku lub ceramicznych zamienników i dodatków chemicznych. - To uwalnia gaz i pozwala go wykorzystać - tłumaczy prof. Tadeusz Słomka, prorektor ds. ogólnych AGH.
Według najnowszych analiz firm konsultingowych, zasoby gazu łupkowego w Polsce mogą wynosić około 1,5 do 3 lub nawet 5 bilionów metrów sześciennych. Wielkość zasobów będzie można określić pod koniec 2012 r., gdy uzyskamy dane z ponad 20 odwiertów wykonanych przez firmy z koncesją.
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
