Po tym jak jeden z pracowników wypożyczalni quadów i skuterów śnieżnych zaatakował nożem właścicieli działek, spór jeszcze bardziej się zaognił. Sprawą zajął się prokurator, a policja oraz straże gminne i miejska rozpoczęły nasilone działania mające na celu ukrócić nielegalne przejazdy i niszczenie pól uprawnych oraz łąk, do których dochodzi zwłaszcza przy niewielkiej ilości śniegu lub jego braku.
Do niedawna głos w sprawie zabierali wyłącznie właściciele zniszczonych posesji. Na rozmowę z wójtem gminy, na terenie której doszło do zaognienia sytuacji i ataku nożem, przyszli teraz właściciele wypożyczalni, skarżący się na zachowanie mieszkańców.
Wyszli z piłami i siekierami
Wójt Anita Żegleń poinformowała o spotkaniu z właścicielami wypożyczalni quadów i skuterów śnieżnych. Przedsiębiorcy mówili o tym, jak są traktowani przez mieszkańców. Skarżyli się na ataki z ich strony. "Wyszli z piłami i siekierami" - mówi o tym, co usłyszała od właścicieli wypożyczalni wójt Gminy.
- Nie wiem, czy tak było. Może jest to prawda, a może trochę jest to podkoloryzowane. Jak mieli piły, to może wyszli z lasu przy pracach drzewnych - mówiła wójt.
- Jest tylko jeden sposób, żeby z tym sobie poradzić. Trzeba siąść do rozmów i się dogadać. Trzeba wynająć działki, wyznaczyć do nich dojazd i tam prowadzić działalność gospodarczą - podsunęła rozwiązanie Anita Żegleń. - Nikt z nas by nie chciał, żeby na naszych ziemiach, które mamy z dziada pradziada, ktoś prowadził działalność i jeszcze czasem bezczelnie się uśmiechał, pokazywał palec, bo co ty mi możesz zrobić. Tak nie można - dodała.
Quady nie mogą wypierać innych działalności
Wójt poinformowała także, że nie będzie się starać doprowadzić do sytuacji, w której w gminie nie będzie wzajemnego zwalczania się różnego rodzaju działalności.
- Turystyka musi mieć wymiar zrównoważony. Nie może być tak, że jedna forma turystyki będzie eliminowała inne rodzaje. Jeżeli mamy spacerowiczów, czy ludzi w pensjonatach, to nie może być tak, że ich dobrostan jest naruszony przez ryczące maszyny - zaznaczyła wójt gminy.
Zupełnie odrębną kwestią jest także niszczenie łąk i pól uprawnych, na które często brane są dotacje.
- To wymaga utrzymania terenów odpowiednim stanie - mówił Anita Żegleń.
