Poczet Papieży czyli 258 pontyfikatów w pigułce
"Katownia Podhala" znajduje się przy ul. Chałubińskiego. W podziemiach gmachu w czasach II wojny znajdowała się siedziba gestapo. Było tam sześć cel więziennych. Niemcy mordowali więźniów zarówno w celach, jak i na pozostałych piętrach budynku, a także na przyległym terenie.
Napisy wydrapane na ścianach cel świadczyły, że oprócz Polaków przez Palace przeszło także wielu cudzoziemców - Romowie, Słowacy, Czesi. Więziono tam także wielu Żydów. Z końcem stycznia 1945 r. więzienie przestało istnieć.
Po zakończeniu wojny w budynku powstało sanatorium przeciwgruźlicze. Od 1978 r. działał tam żłobek miejski. Potem budynek przeszedł w prywatne ręce. Był tam dom wczasowy, w którym przez ostatnie lata często wypoczywali młodzi sportowcy. Dzięki staraniom dr. Wincentego Galicy, byłego więźnia Palace, a później obozów Auschwitz, Mauthausen-Gusen i Sachsenhausen, udało się dogadać z właścicielem i utworzyć muzeum. Przed rokiem pojawiło się jednak ryzyko, że działające od kilkunastu lat muzeum może zostać zamknięte.
Okazało się, że właściciel budynku wystawił go na sprzedaż. Chce za Palace 16 mln zł. - Uważam, że budynek powinny przejąć podhalańskie gminy, by urządzić tam europejski instytut integracji historycznej - mówi Jan Gąsienica Walczak, radny zakopiański, który czynnie włączył się w walkę o ocalenie miejsca kaźni.
Z uwagi jednak na zaporową cenę podhalańskie samorządy nie są w stanie udźwignąć ciężaru zakupu budynku.
Dlatego pojawił się pomysł, by w walkę o Palace włączyć ministra kultury i ambasadę Izraela. - Pan Bogdan Zdrojewski, minister kultury, jest mocno zainteresowany historią i miejscami kaźni Polaków. Dlatego postanowiłem zainteresować go naszym problemem - wyjaśnia Gąsienica Walczak.
Radny ponadto spotkał się z ambasadorem Izraela w Polsce. - Rozmawiałem z nim o tym problemie. Wyraził zainteresowanie. Być może uda się zaprosić go do Zakopanego, by odwiedził to miejsce - mówi. - Pan ambasador o pomyśle pamięta, ale jak na razie nie umie jeszcze określić, w jaki sposób mógłby pomóc w przejęciu budynku - mówi Mateusz Pigoń, z ambasady Izraela w Polsce.- Więcej na pewno będziemy mogli powiedzieć za kilka tygodni. Do tego czasu dotrą do nasdokumenty mówiące o tym, jak Palace będzie zagospodarowany po ewentualnym przejęciu.
Z entuzjazmem do pomysłu zaadaptowania Palace na ośrodek, gdzie integrować się i poznawać historię będzie mogła młodzież z całego świata, podchodzą też urzędnicy Ministerstwa Kultury. - Za wcześnie jednak na podawanie szczegółów. O nich będzie można mówić, gdy pomysł okrzepnie - mówią pracownicy służb prasowych ministra.
Zrealizować plan radnego Gąsienicy Walczaka chętnie pomogłoby też Muzeum Tatrzańskie. - Pomóc przy kupnie budynku nie możemy, bo nie mamy takich środków, ale w zarządzaniu przyszłą instytucją stworzoną w Palace - jak najbardziej. Mamy odpowiednie doświadczenie - mówi Anna Wende-Surmiak, dyrektor muzeum
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+