Ceny paliw nie są szczególnie niskie, w ostatnim czasie idą w górę, a już wkrótce mogą znacznie przekraczać 5 złotych za litr - mówiła Elżbieta Zielińska, posłanka klubu Kukiz’15 w czasie konferencji prasowej zorganizowanej w Gorlicach na jednej ze stacji benzynowych. - Ja oczywiście rozumiem, że teraz cena wzrasta, bo mamy zawirowania polityczne na świecie, choćby zerwanie przez USA porozumienia nuklearnego z Iranem, ale nie rozumiem, dlaczego rządzący chcą nam do tego dołożyć jeszcze kolejny podatek - dodała.
Na spotkanie z dziennikarzami posłanka przyniosła kanister na paliwo oklejony liczbami. Wskazywały one, jaki procent w cenie paliwa kupowanego przez obywateli stanowią podatki. To obecnie dużo więcej niż 50 procent.
- To, co nam zaplanowano, to tak naprawdę powrót do koncepcji sprzed roku - twierdzi posłanka. - Wtedy nazywało się to paliwo plus i miało być droższe o 25 groszy na litrze. A pieniądze miały iść na budowę dróg lokalnych - przypomniała.
Poprzednie rządowe zakusy na rynek paliwowy upadły, jak przekonuje posłanka, dzięki bardzo silnemu oporowi zarówno posłów, jak i obywateli. Teraz pomysł powraca w trochę zmienionej formie. Zarówno przy pierwszym, jak i przy obecnym podejściu do podniesienia cen paliwa, ze strony rządzących słyszymy, że to nie będzie wzrost podatków, a jedynie opłata mająca obciążyć sprzedających. Tym razem pieniądze mają zasilić inne inwestycje, a tak dokładniej to nowy twór, zwany Funduszem Niskoemisyjnego Transportu, którego zadaniem ma być finansowanie projektów związanych z rozwojem elektromobilności oraz transportu opartego na paliwach alternatywnych. Od każdego litra paliwa sprzedanego na stacji benzynowej ma być pobierana specjalna opłata - osiem groszy netto.
- Pamiętam, jak w czasie gdy inna formacja rządziła w Polsce, politycy PiS z wielką odwagą i nie mniejszym oburzeniem sprzeciwiali się planom wprowadzenia jakichkolwiek para podatków zawartych w paliwie - mówiła Elżbieta Zielińska. - Teraz trzeba by zapytać, gdzie podziała się ta ich odwaga i determinacja. Bo wygląda na to, że wyparowała z lekkością benzyny właśnie - dodała.
Posłanka zaapelowała też do mieszkańców naszego regionu, by sami zapytali przedstawicieli PiS o ceny paliwa.
- Najlepiej odwiedzać ich w biurach poselskich - zachęcała. - Niech wytłumaczą, dlaczego nie szukają oszczędności u siebie, a tak chętnie sięgają do kieszeni tych, którzy ich wybrali. Przecież ostanie ich ruchy, obniżenie wynagrodzeń poselskich o 20 procent, to tylko takie zagrania pod publiczkę. Niech powiedzą, dlaczego chcą Polakom sprawić taki prezent tuż przed wakacjami - dodała.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program - odc. 23: Doskonały pomysł krakowskiego urzędnika
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto