W czasie listopadowej sesji rady miasta do pomysłu budowy ronda wróciła grupa radnych. Mariola Migdar, Michał Diduch, Adam Piechowicz, Jan Wojnarski, Ryszard Ludwin, oraz Małgorzata Miękisz-Muller złożyli wspólny wniosek na ręce burmistrza. - Chodziło nam o rozwiązanie zatorów komunikacyjnych na skrzyżowaniu na Zawodziu - mówił Michał Diduch.
- W naszej ocenie najmniej kosztownym i najprostszym w realizacji rozwiązaniem byłoby właśnie zbudowanie ronda - podkreśla. W tym tygodniu, na posiedzeniu jednej z komisji miejskich radnym zaprezentowano efekt pracy studentów i pracowników naukowych Politechniki Krakowskiej. Na wydziale Inżynierii Lądowej Instytutu Inżynierii Drogowej i Kolejowej powstała analiza funkcjonalno-ruchowa i projekt koncepcyjny przebudowy skrzyżowania DK 28 z DW 993 w Gorlicach.
Rondo musi być specjalne
- Od kilku lat interpeluję do burmistrza w sprawie podjęcia działań zmierzających do budowy ronda na Zawodziu - mówi Mariola Migdar. - Uważam, że jest to jedyne, realne i najszybsze rozwiązanie problemów komunikacyjnych Gorlic - dodaje.
W pracy naukowców z Politechniki Krakowskiej przeanalizowano przepustowości i przejezdności skrzyżowania na Zawodziu.
- Wynika z niej, że jedynym rozwiązaniem, które mogłoby w jakimś stopniu poprawić tempo przejazdu na skrzyżowaniu, jest budowa ronda turbinowego - mówi Łukasz Bałajewicz, wiceburmistrz Gorlic. - Musi być ono zaprojektowane tak, że potoki ruchu pasa wewnętrznego i zewnętrznego nie przecinają się. Minusem takiego rozwiązania jest stosunkowo wysoki koszt budowy, zajęcie sporej powierzchni terenu oraz potrzeba wyburzenia budynków znajdujących się w okolicy skrzyżowania - dodaje.
Jakiekolwiek inne rozwiązanie organizacji ruchu w tym miejscu może jedynie doraźnie usprawnić ruch, nie likwidując problemu.
Nowa droga ratunkiem
- Jedynym rozwiązaniem, które pozwoli odkorkować Gorlice, jest budowa dodatkowej drogi - przekonuje wiceburmistrz. - Zachodnie obejście to szansa na uregulowanie ruchu w mieście, a tym samym pozbycie się uciążliwych dla wielu korków.
Z badań, które zostały przeprowadzone w 2012 roku, wynika, że dzienne obciążenie ulicy Kościuszki to 8 tysięcy samochodów, a nowa trasa szacunkowo przejmie ok. 3 tysiące aut. Budowa drogi spowoduje więc odciążenie ul. Kościuszki o blisko 40 procent.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Barometr Bartusia, odc. 21
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto