- Regionalna Izba Obrachunkowa wstępnie przekazała nam taką informację, uzasadniając, że przedsiębiorca realizuje zadania nienależące do kompetencji samorządu gminy. Konkretna odpowiedź powinna nadejść jeszcze w tym tygodniu - mówiła Krystyna Tokarska, skarbnik miasta.
Kwestia kredytu to ważna sprawa, jednak zebranych najbardziej interesowała inna, związana z kłopotami w wypłacie pensji. Niepokój jest tym bardziej uzasadniony, że pojawiły się pierwsze sygnały o tym, że pracownicy Zakładów Maszyn Górniczych zalegają z opłatami za podstawowe media. Radni pytali więc, jaka jest perspektywa na przyszłość.
- ZMG rozpoczyna produkcję dla kopalni Piast, mamy wygrany przetarg na kopalnię Bobrek. W tym roku mają być jeszcze przeprowadzone cztery, pięć przetargów, w których trzeba się będzie zmierzyć z konkurencją. Możemy wygrać jeszcze kolejne, ale ze świadomością, że ograniczymy koszty - przekonywał. - Rynki zbytu nie zamykają się przed Glinikiem. Trzeba tylko przetrwać kilka najbliższych miesięcy - dodał.
Stąd właśnie decyzja o zwolnieniu 390 osób. Jak mówił prezes Brudniak, jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji z potencjalnym inwestorem, zarząd ZMG ocenił, ile będzie w stanie wyprodukować w tym roku i jak liczna załoga będzie do tego potrzebna. - To nie była decyzja inwestora, ale wewnętrzna spółki, podjęta na podstawie obliczeń. Inwestor zewnętrzy nie narzuca liczby ludzi. Oczekuje, że firma będzie działała efektywnie - podkreślał.
Nie jest również tajemnicą, że Zakład Maszyn Górniczych ma szereg zajęć komorniczych, również na rachunkach bankowych. - Z dużymi wierzycielami prowadzone są rozmowy nie tylko z naszej strony, ale również ze strony potencjalnego inwestora. Mamy nadzieję, że te zajęcia powoli zaczną się cofać - wyjaśniał.
Na razie, by w jakikolwiek sposób pomóc tym pracownikom ZMG, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej, Rada Miasta i burmistrz zadeklarowali, że wystąpią do Miejskiego Zarządu Budynków i gorlickich spółdzielni mieszkaniowych, by te z kolei odstąpiły od brutalnego egzekwowania swoich należności i nie naliczały karnych odsetek za zwłokę.
Dzisiaj w Gliniku ma dojść do spotkania potencjalnego inwestora z pracownikami, związkami zawodowymi i zarządem zarówno Zakładu Maszyn Górniczych, jak i całej Grupy Kapitałowej. - Po to, by przetrwać najbliższe tygodnie, niezbędne będzie zawarcie swego rodzaju paktu z pracownikami - przekonywał.
Jak bumerang wróciła również sprawa zapowiadanego od kilku miesięcy porozumienia z bankami.
Rozmowy wciąż trwają i nic nie zapowiada ich szybkiego końca. Nie powinien dziwić fakt, że finansiści bronią zaciekle swoich interesów, nie zważając na nikogo i na nic.
