FLESZ - Nowe narzędzie do walki z wirusami!

W Warszawie 11 września gorlickim pielęgniarkom przewodziła Danuta Kamińska, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Gorlicach. Kobiety z wielką determinacją walczą od dłuższego czasu z nierównością w płacach. Nigdy nie zarabiały wiele, ale teraz dodatkowo, nowe uregulowania sprawiły, że spora ich grupa została w tych płacach zrównana choćby z zatrudnionymi w szpitalach sekretarkami czy też opiekunkami medycznymi.
- To wygląda tak, jakby komuś zależało na skłóceniu naszego środowiska – mówi szefowa pielęgniarskiego związku. - Inne rozwiązanie to, jakie przychodzi mi do głowy to przeoczenie wartości, jaką dla służby zdrowia stanowią pielęgniarki z najdłuższym stażem, właśnie te, które zostały teraz pokrzywdzone – dodaje.
Danuta Kamińska dopowiada jeszcze, że ten problem dość szybko sam się rozwiąże, bo dotyczy kobiet, które zbliżają się lub też nawet osiągnęły wiek emerytalny: - Wystarczy popatrzeć na zdjęcia z naszego warszawskiego protestu, my już nie młodniejemy – podkreśla pielęgniarka. - Tak naprawdę to my walczymy o możliwości godnej pracy dla tych, które będą naszymi następczyniami, oczywiście jeśli one zechcą pracować w Polsce - podkreśla.
Po nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu w ochronie zdrowia najniższe wynagrodzenie w II połowie 2021 roku: dla pielęgniarki z tytułem magistra i specjalizacją wynosi 5478 zł, wcześniej było to 5426 zł (wzrost o 52 zł), dla pielęgniarki ze specjalizacją wynosi 4186 zł, wcześniej było to 3772 zł (wzrost o 414 zł), a dla pielęgniarek i położnych nieposiadających tytułu specjalisty chodzi o kwotę 3772 zł, wcześniej było to 3307 zł (wzrost o 465 zł).
Postulaty płacowe to tylko część problemów, z jakim do Warszawy udali się przedstawiciele służby zdrowia, jednak to chyba właśnie one wzbudzają najwięcej emocji. W wyliczeniach, które podało ministerstwo zdrowia, czytamy, że na proponowane podwyżki trzeba by wydać dodatkowe 60 miliardów złotych rocznie. Zwiększenie wycen świadczeń medycznych to kolejne 30 mln zł, a zwiększenie personelu medycznego to kolejne miliardy a tak dokładniej to 6,5 mld zł. Tym samym okazało się, że służba zdrowia to tak naprawdę jedna z niewielu dziedzin naszego życia, na którą nie mamy pieniędzy. Smaczku sprawie dodaje fakt, że właśnie niedawno przez Polskę przeszła fala oburzenia skalą podwyżek wynagrodzeń dla polityków.
- Rządzący spoliczkowali najbardziej doświadczony personel medyczny - stwierdza Maria Bal, gorlicka pielęgniarka ze średnim wykształceniem i uczestniczka protestów. - Ale jest nas 160 tysięcy i nie pozwolimy się poniżać. Mimo wielkiej odpowiedzialności w zawodzie dostajemy takie samo wynagrodzenie, jak nasze koleżanki i koledzy na stanowisku opiekuna medycznego i sekretarki. Gdzie tu prawo? Gdzie sprawiedliwość? Czy musimy jak ratownicy medyczni złożyć wypowiedzenia i odejść ze stanowisk pracy? - pyta rozgoryczona.
Maria Bal podkreśla też, że ona i jej koleżanki przez lata ratowały ludzi bez tytułu magistra i nagle teraz okazuje się, że nie umiejętności, ale tytuł naukowy są najważniejsze.
- Magurskie schronisko zamknięte. Bez szans na uruchomienie
- Zdynia. Trwa drugi dzień spotkania na Watrze
- Klimkówka. Zagospodarowane brzegi oficjalnie otwarte
- Wapienne. Muzyczne i taneczne show
- Moszczenica. Kilkudziesięciu strażaków walczyło z nocnym pożarem drewnianego budynku
- Kierowca z Krakowa miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Spowodował wypadek