Dwa tygodnie temu Łukasza Włodarczyka zastąpił Stanisław Owca. Nowy szkoleniowiec przejął zespół zdołowany przegranymi meczami, ale równocześnie w momencie... sprzyjającym Górnikowi. Sezon kończyła bowiem futsalowa drużyna Solnego Miasta Wieliczka, której kilku zawodników gra również w Górniku - m.in. kapitan drużyny Konrad Cebula i najlepszy strzelec Kamil Jeleń. Teraz mogą skupić się na kopaniu piłki na trawie.
- Na pewno atmosfera w szatni poprawiła się po meczu w Kalwarii. Zakończył się remisem 0:0, ale naszym zdaniem, ze wskazaniem na nas. A byliśmy kadrowo osłabieni - mówi Tomasz Broniowski, wiceprezes ds. sportowych wielickiego klubu. - Natomiast ze spotkania z Orłem Piaski Wielkie (4:2 w minioną sobotę - przyp. boch) jesteśmy już naprawdę bardzo zadowoleni. Jedna bramka padła z karnego, trzy pozostałe po wypracowanych akcjach, nie było żadnego przypadku.
Dwa gole zdobył K. Cebula, „mózg” drużyny, który pod wodzą nowego trenera zagrał pierwszy raz.
- Mieliśmy pełny skład. Ręka trenera? Też pewnie ma wpływ na to, co się dzieje - na zasadzie nowego bodźca - komentuje Broniowski. - Z tego, co widzę, drużyna zaufała szkoleniowcowi, jego wizji gry. Na mecz z Orłem wyszliśmy trochę innym ustawieniem, z trójką obrońców - dodaje.
Jutro wieliczanie powinni utrzymać dobry trend. Jadą przecież do Libiąża na spotkanie z Górnikiem, który w tym roku poniósł 7 porażek i pogodzony jest z degradacją. - Oczywiście, chcemy zdobyć trzy punkty, ale rywala traktujemy z pełnym szacunkiem. Trzeba uważać, bo łatwo się nadziać. Wiemy jak to jest, gdy przeciwnik w meczach z nami przerywa złą serię - komentuje Broniowski.
Wieliczanie zajmują teraz 11. miejsce. Nie wiadomo, czy bezpieczne. Gdyby sezon kończył się dziś, dałoby utrzymanie, jeśli mistrz grupy zachodniej IV ligi wygrałby baraż o awans. Ale to równie niepewne, jak sytuacja w III lidze Hutnika (obecnie jest „pod kreską”) oraz rezerw Cracovii i Wisły, które również walczą o utrzymanie. Degradacja każdej z tych ekip powiększy strefę spadku w krakowsko-wadowickiej IV lidze.
- Szczerze powiedziawszy, liczymy na to, że Cracovia i Wisła mają plan na to, aby utrzymać drugie drużyny w III lidze - i jakaś grupa zawodników z pierwszych zespołów po sezonie w ekstraklasie pozostanie w klubie, aby pomóc rezerwom - przyznaje wiceprezes Górnika.
Sami wieliczanie będą starali się zasypać dziurę w tabeli. Do będącej bezpośrednio przed nimi Proszowianki tracą przecież 7 punktów.