MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grecy mieli 300 Spartan. A czy my mamy choć 15 takich wojowników?

Daniel Szafruga
Przed sekretariatem marszałek Sejmu Ewy Kopacz spotkać parlamentarzystę równie łatwo jak trafić szóstkę w lotka. Nikt nie chce być tam widziany, by nie być podejrzanym, iż chce podpisać projekt ustawy ograniczający poselskie immunitety.

Takiego zamachu na przywileje naszych narodowych pieszczoszków dotąd nikt nie próbował dokonać. Co prawda, każda partia polityczna w swoim programie wyborczym i każdy premier w expose zapewniali, że teraz to już na pewno ograniczą sobie przywileje, ale na obiecankach się kończyło. A tu masz. Pani marszałek, niczym Brutus, zadała cios, mówiąc, że w sekretariacie jej biura czeka projekt ustawy ograniczającej immunitet parlamentarzystom. Ale żeby można było nad nią głosować, musi ją podpisać 15 posłów lub posłanek.

Sama pani marszałek ustawy nie podpisała, bo ponoć nie ma prawa jazdy, więc jej to nie dotyczy. Czeka na koleżanki i kolegów. A ci omijają drzwi jej sekretariatu z daleka. W sumie im się nie dziwię. Można zarzucać sobie nawzajem, że się ma gębę boksera, że jest się nieproduktywnym balastem, nawoływać do wyrżnięcia watahy, kazać koledze spier... z mównicy. To fajnie się sprzedaje, krzywdy nikomu nie robi, a ciemny lud, jak mawiał jeden z europosłów, takie rzeczy kupi, bo lubi.
Ale żeby od razu wpychać kogoś w ręce prokuratora, to jednak przesada. Już sama myśl, że trzeba płacić mandaty, być trzeźwym za kierownicą, jest nie do zniesienia. Przecież jedna podróż do Warszawy może skończyć się utratą prawa jazdy, a wszyscy wiedzą, jak teraz trudno zdać egzamin.

"Nie po to zmienialiśmy prawo, byśmy musieli je przestrzegać" - psioczą przy stolikach w sejmowej restauracji posłowie-kierowcy o ciężkiej prawej stopie. Nie ukrywają też, że problem jest poważniejszy. Gdyby ustawa przeszła, trzeba będzie spłacać zaciągnięte kredyty, płacić podatki, bo fiskus nie odpuści, nikt nie wymiga się od wypłacenia odszkodowania za wyrządzone komuś szkody, czy obicie mordy, no i nie da się już wybronić kolegi przyłapanego na wciąganiu nosem białego proszku. A za jakiś czas mogą pojawić się bezczelne żądania rezygnacji z innych przywilejów. Mogłoby się okazać, że trzeba płacić podatek dochodowy za wożenie służbowym autem dzieci do szkoły, rodziny na wakacje, podrzucenie żony na zakupy, albo za leczenie poza kolejnością. A pensja poselska i senatorska malutka, ledwie wystarczy na waciki.

Dlatego nie sądzę, żeby w tej kadencji czy następnych posłowie ograniczyli sobie przywileje. Jeżeli nawet jakimś cudem by do tego doszło, to Trybunał Konstytucyjny już coś wymyśli, by uchylić ten przepis. Bo ktoś jeszcze wpadnie na głupi pomysł, że prokuratorzy i sędziowie też powinni przestrzegać przepisy i płacić mandaty. A to godzi już w niezawisłość publicznych funkcjonariuszy.

Choć sprawa jest z góry przegrana, to mimo wszystko chciałbym poznać nazwiska naszych dzielnych Spartan. Tylko czy się tacy znajdą?

Wybierz najlepsze zdjęcie naszych fotoreporterów 2012 roku [GALERIA]


Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska