Martwię się, że w związku z uchodźcami Polska będzie miała bardzo złą prasę. Jan Tomasz Gross (autor m.in. książki "Sąsiedzi" o mordzie na Żydach w Jedwabnem) już zdążył na łamach niemieckiego dziennika "Die Welt" historiozoficznie przejechać się po całej Europie środkowo-wschodniej. Zarzucając Polakom niechęć do przyjmowania muzułmańskich imigrantów, wypomniał nam kolejny raz... antysemityzm. Stwierdził, że podczas II wojny światowej "Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców".
Nawet przecierając z niedowierzaniem oczy wobec takich słów i biorąc pod uwagę, że Grossa poniosła antypolska fobia, musimy liczyć się z tym, że poziom sympatii do naszego kraju może się obniżyć. A co będzie, jeśli imigranci z Bliskiego Wschodu po przyjeździe do Polski i przekonaniu się, na co wystarczy 50 zł miesięcznie, zaczną forsować Odrę w drodze do lepszego życia? O co wtedy zostaniemy oskarżeni?
Już dziś, przygotowując plan przyjęcia uchodźców, trzeba się nad tym zastanowić. Może też warto zapytać samych imigrantów, czy chcą mieszkać w Polsce.