Mowa o 21-letnim Robercie K. i 20-letnich Adamie P. i Igorze W., którzy 8 maja w Podgórzu zaczepili grupę gimnazjalistów. - Otoczyli ich. Chcieli okraść. Jeden z nich uderzył 14-latka pięścią w głowę, otwartą dłonią w twarz, skakali po nim. Potem kazali się rozbierać - relacjonuje Bogusława Marcinkowska, rzecznik krakowskiej prokuratury.
Dwóm dziewczynkom chuligani grozili, że użyją noża, który mieli mieć w kieszeni, a potem - że je zakopią. Chłopakowi zabrali markową koszulkę oraz telefon komórkowy.
Wpadli szybko dzięki zimnej krwi matki koleżanki jednej z dziewczynek. Kobieta jechała autobusem i zobaczyła przez okno płaczącą koleżankę córki. Do tego samego pojazdu wsiedli bandyci. Próbowali wyjąć baterię z komórki. Dziewczynka pokazała kobiecie na migi, żeby do niej zadzwonić. Ta wybrała jej numer, a wtedy w rękach jednego z chłopaków zaczął dzwonić skradziony dziewczynce telefon. Kobieta podeszła do kierowcy i powiedziała, żeby pozamykał drzwi. Chuligani co prawda otworzyli je siłą, ale daleko nie uciekli. Złapano ich, a monitoring z autobusu stał się dowodem w śledztwie.
Okazało się również, że Robert K. siedział w więzieniu za kradzież z włamaniem, a Igor W., karany za to samo przestępstwo, ma sprawę o inny rozbój. Tylko Robert K. częściowo przyznał się do winy. Chuliganom grozi do 12 lat więzienia.
Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!
Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!