Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grypy nie można przechodzić. Dziś już to wiem - mówi Tomasz Kubacki

Halina Gajda
Halina Gajda
Mężczyzna trafił do szpitala z zawałem serca. Teraz boryka się z kardiomiopatią i arytmią.

Tomasz Kubacki, l. 64. Do niedawna kozak, tak mu się przynajmniej wydawało. Bo przecież gorączka nie zwalnia od zrobienia porządku w obejściu, dopilnowania zwierząt. Nawet jak była wysoka, to jakąś tabletkę łyknął i po sprawie. Wszystko było dobrze do niedzieli, jakieś pięć tygodni temu.

Grypa? Jaka grypa - jestem niezniszczalny
Od rana kiepsko się czułem, coś mnie strzykało w klatce piersiowej, jakoś duszno było - opowiada. - Gdybym był sam, pewnie bym machnął ręką: że przejdzie, nie pierwszy raz tak jest. Żona narobiła rabanu, zaczęła histeryzować, że zawał, że jej umrę. Wywlokła mnie do szpitala - dodaje.

Już na miejscu zbadał go lekarz, zrobił też ekg. Coś mu się nie podobało, kręcił nosem, ale ostatecznie kazał wrócić do domu i rano zgłosić się do lekarza rodzinnego. - Ten zbadał mnie, osłuchał, po czym oświadczył, że on wzywa karetkę i od razu na Sącz mam jechać, bo to stan przedzawałowy - opowiada dalej. - Wtedy to się naprawdę przestraszyłem - przyznaje.

Specjaliści długo wypytywali go, od kiedy ma kłopoty z sercem, od czego się zaczęło, na co chorował do tej pory. Gdy powiedział o przeziębieniach, katarach, łamaniu w kościach, zaczęli podpytywać, jak się leczył. Tu do akcji wkroczyła żona. - Wygarnęła wszystko o tym moim rzekomym leczeniu - dodaje pan Tomasz. Lekarz popatrzył na wyniki, potem na pacjenta.
Nic nie powiedział. Kubacki uznał, że to był zwykły wywiad lekarski. Do chwili, gdy do sali wpadła blada jak ściana żona.

Zlekceważysz, grozi ci nawet przeszczep serca
Choć za oknem temperatura bardziej wczesnojesienna niż zimowa, grypa nie daje o sobie zapomnieć. - Tylko we wrześniu mieliśmy 172 przypadki grypy i zachorowań grypopochodnych, do 16 listopada było ich już 649 - wylicza Maria Bryg, dyrektorka gorlickiej stacji sanitarno-epidemiologicznej.
Może o epidemii jeszcze mówić nie można - dla porównania, rok temu w analogicznych okresach takich zachorowań było odpowiednio 47 i 667, to sprawy lekceważyć nie można. A już na pewno nie powinni tego robić seniorzy.
Dr n. med. Janina Kokoszka-Paszkot, geriatra, internista z gorlickiego szpitala, mówi krótko: - U osób starszych grypa ma inny przebieg niż u młodych. Seniorzy muszą mieć świadomość ryzyka powikłań. Czasami daleko idących. Trzeba się pilnować, nie lekceważyć.

Kichanie jak strumień z gaśnicy
Elżbieta Kuras, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie, przywołuje też inne liczby. - Od 1 września do 7 listopada mieliśmy 237 hospitalizacji z powodu grypy lub podejrzenia grypy - wylicza.
I dla porównania, w tym samym okresie minionego roku takich przypadków było 207. O tym, że wirus grypy rozprzestrzenia się głównie drogą kropelkową, wiedzą wszyscy. Nie wiedzą pewnie, że kichający człowiek jest jak gaśnica.- Podczas kichania drobnoustroje chorobotwórcze rozprzestrzeniają się nawet na odległość trzech metrów - tłumaczy dalej rzeczniczka.

Dodaje, że wirus przenosi się również poprzez kontakt na przykład z poręczami, uchwytami w miejscach publicznych czy środkach komunikacji miejskiej, zanieczyszczonymi skażoną wydzieliną z dróg oddechowych.

Wirus grypy, podobnie jak wiele innych, może atakować również serce. I tu zaczyna się poważny problem. Jak tłumaczył profesor Romuald Wojnicz ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, serce w odróżnieniu od innych mięśni poprzecznie prążkowanych ma nikłą zdolność odbudowy. Jego uszkodzenie, na przykład w przebiegu grypy, skutkuje powstaniem wielu blizn. Blizny te w końcowej fazie upośledzają funkcję kurczliwą serca, a także są podłożem groźnych dla życia zaburzeń rytmu serca.

Tomasz Kubacki już się o tym przekonał na własnej skórze - na razie jest podleczony, ale jeśli choroba zacznie się pogłębiać, może nie zostać mu nic innego jak… przeszczep serca. - Tyle że w moim przypadku jest to w zasadzie mało realne. Po pierwsze z racji wieku, po wtóre - z powodu innych schorzeń, które mi doskwierają - mówi nad podziw spokojnie.

Lekarze poinformowali go też, że kłopoty mogą być następstwem powikłań po grypie. Stara się więc dbać o „pikawę”. Kozaczyć też przestał. Ktoś powie, że cacka się ze sobą. - Nie wiem, ile mi zostało, ale nie ma co kusić losu - mówi.

Lek. med. Aleksander Wójcik, internista, specjalista chorób zakaźnych, odpowiada na pytania dotyczące grypy
Doktorze, jak odróżnić grypę od przeziębienia?

Mam na to swoją definicję - grypa to przeziębienie, które zwala z nóg. Jeśli człowiek wstaje rano, niby boli go gardło, ma katar, kicha i kaszle, a mimo to jest w stanie iść do pracy, to znaczy, że nie ma grypy. Bo ta nie pozwala się ruszyć z miejsca, obezwładnia, nie jest się w stanie funkcjonować. O bólach kości, stawów i wysokiej gorączce nie wspominając.

Jak już nas dopadnie, to co robić: iść do apteki po „zbawienne” parafarmaceutyki znane z reklam czy do lekarza po jakiś antybiotyk?

Po jaki antybiotyk? Na wirusa? Absolutnie! Tylko babcine sposoby - herbatka z sokiem malinowym, napar z lipy, mleko z czosnkiem, łóżko i parę dni leżenia. Choć to wszystko to tak naprawdę leczenie objawów i jedynie działanie, by samemu wobec siebie poczuć się lepiej: no przecież próbuję walczyć! W grypie najważniejszą rolę odgrywa układ odpornościowy. To on walczy z wirusem i to on musi sobie poradzić.

OK, w takim razie może lepiej się zaszczepić?
Jest grupa, która zdecydowanie powinna to zrobić - na przykład osoby z niewydolnością krążenia, chore na cukrzycę, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc. Szczególne wskazania do szczepienia istnieją w grupach narażonych na zwiększone ryzyko wystąpienia powikłań pogrypowych bądź ciężkiego przebiegu grypy, np. osób starszych, takich 70+. Tak samo polecam, by szczepili się ludzie, których praca wymaga kontaktu z innymi, bo zanim wylądują w łóżku, mogą ich zarazić. Musimy jednak pamiętać, że grypę może powodować wiele wirusów. Co roku przewiduje się, który z nich wystąpi z największym prawdopodobieństwem. Najprościej tłumacząc - co roku szczepionka na grypę ma inny skład. Jeśli ktoś już zaszczepił się raz, dobrze by było, żeby robił to już stale. Wtedy zwiększa swoje szanse na to, że nie zachoruje.

A dzieci? Je też powinniśmy szczepić?
Na tej samej zasadzie jak dorosłych - te z chorobami przewlekłymi, jak najbardziej.

A doktor? Zaszczepił się?
Oczywiście! W końcu szewc nie może chodzić bez butów!

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska