Siatkarki z Muszyny to najlepszy zespół w Polsce w ostatnich latach. Eliteski to młody klub, który dopiero puka do drzwi ekstraklasy (na dwie kolejki przed końcem sezonu zasadniczego w I lidze jest 3.). Nic dziwnego, że w obu ekipach to spotkanie budzi zupełnie inne emocje.
Word Press Foto 2012 - Najlepsze zdjęcie prasowe 2012 r. [GALERIA]
Dla Muszynianek znacznie ważniejsza jest rywalizacja w finale Pucharu CEV. Pierwsze spotkanie z Fenerbahce Stambuł odbędzie się w przyszłym tygodniu. Nie znaczy to, że niżej notowany rywal z Krakowa zostanie zlekceważony. Zwłaszcza że w 1/8 finału wyeliminował 6. drużynę Orlen Ligi, Budowlanych Łódź. - Dla nas w tej chwili najważniejszy jest ten mecz. Oczywiście, wygranie krajowego pucharu to jeden z naszych celów, ale nie wybiegam tak daleko do przodu - mówi trener muszynianek Bogdan Serwiński.
Zespół do Krakowa wybrał się już w czwartek. Na piątkowy poranek zaplanował trening. - To najnormalniejszy mecz i robimy wszystko to, co wykonujemy przed innymi spotkaniami - wyjaśnia szkoleniowiec.
Fani siatkówki zobaczą dziś wszystkie gwiazdy drużyny znad Popradu. - Nie chciałbym eliminować którejś zawodniczek z gry, szczególnie, że to spotkanie jest wkomponowane w nasz rytm treningowy - twierdzi trener Serwiński.
Z kolei dla krakowskich Elitesek to spotkanie jest prawdziwym świętem. W klubie liczą, że uznana marka, jaką w siatkarskim środowisku jest ekipa z Muszyny, przyciągnie kibiców.
- Ogromnie się cieszymy, że gramy z tą drużyną. To bardzo znany zespół, co roku jest w czołówce ekstraklasy, gra w Lidze Mistrzyń. Nawet jak ktoś nie interesuje się jakoś szczególnie siatkówką, to o Muszyniance słyszał. Może gdy kibice przyjdą głównie po to, żeby zobaczyć gwiazdy z Muszyny, to zainteresują się też naszą grą - mówi libero "ekonomistek" Monika Sroga, która w sezonie 2008/2009 wywalczyła z Muszynianką mistrzostwo Polski.
Faworytem są oczywiście przyjezdne. - Nawet gdyby zagrały drugą szóstką, to także trzeba będzie walczyć z klasowymi zawodniczkami. Nie zamierzamy jednak poddać się jeszcze przed meczem - zaznacza trener krakowianek Jacek Skrok.
W hali UEK może zmieścić się około 900 osób, ale spodziewać się można więcej widzów. Zainteresowanie meczem jest ogromne. - Mamy sygnały, że ze szkół i klubów siatkarskich młodzież przyjeżdżać będzie autokarami. Spodziewamy się nadkompletu publiczności. Dla nas będzie to też możliwość sprawdzenia się jako organizatora, a także pokazania się potencjalnym sponsorom - mówi rzecznik klubu Piotr Majewski.
Dobrą wiadomością dla zmotoryzowanych fanów jest to, że od godz. 18 będzie można wjechać na teren uczelni i tam zostawić pojazd.
Na tym nie koniec siatkarskich emocji w hali UEK. W niedzielę (godz. 17) Eliteski w hicie kolejki I ligi zmierzą się z liderem Jedynką Aleksandrów Łódzki.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+