Podczas halowych mistrzostw świata w lekkoatletyce Ewa Swoboda potwierdziła wysoką formę. Polka ustanowiła w tym sezonie niesamowity rekord Polski na 60 m czasem 6,99 sekundy. Zajmowała dzięki temu pierwsze miejsce na światowych listach. 24-latka wygrała swój półfinał z czasem 7,03 s. W finale niestety poszło jej nieco gorzej, choć i tak osiągnęła najlepszy wynik na HMŚ w historii polskiego sprintu.
Czas 7,04 uzyskały aż cztery zawodniczki, w tym Polka. Po analizie fotofiniszu Swoboda została jednak sklasyfikowana na czwartym miejscu. Do trzeciej Marybeth Sant-Price z USA zabrakło jej 0,002 sekundy... Sensacyjną mistrzynią świata została Szwajcarka Mujinga Kambundji z najlepszym tegorocznym czasem na świecie - 6,96 sek. Druga była Amerykanka Mikiah Brisco (6,99 s).
- Przepraszam mamę i tatę. Było szybkie bieganie. Nie wiem, co nie poszło. Trochę zostałam w blokach, a jeśli dziewczyny biegają 6,96, to nie ma nawet co gonić... To motywacja do sezonu letniego. Będę zapierdzielać. Jeszcze niedawno borykałam się z okropną kontuzją. Niby fajnie jest być czwartą najszybszą kobietą na świecie, ale też trochę smutno - przyznała przed kamerami TVP Sport.
ZOBACZ TEŻ:
- Najseksowniejsze lekkoatletki świata. Kibice je uwielbiają! [ZDJĘCIA]
- Święty-Ersetic: Mam jeszcze coś do udowodnienia [ROZMOWA]
- Medaliści z Tokio docenieni. Wysokie nagrody i podziękowania od prezydenta Dudy
- Sztafeta 4x400: Wracamy do Polski o 5 rano. Samolot będzie wesoły
- Kaczmarek: Nie czuję się liderką sztafety 4x400 [WYWIAD]
