"To najbardziej oczywiste prawo natury: w tym naszym świecie i jego porządku nikt z nas nie jest wieczny. Każdy z nas na pewnym etapie otrzymuje sygnał niewydolności albo samotności (także zupełnie niezawinionej). Byle tylko nie działo się to w sposób tak dotkliwy i zaprzeczający naszemu prawu do nadziei, jak komunikat o niepotrzebności. Nie pomoże wtedy »wyśmiewanie starości« (oczywiście własnej starości)" - napisała w pożegnalnym felietonie Józefa Hennelowa, która dotąd traktowana była jako jedna z ikon redakcji przy ul. Wiślnej 12.
Na łamach "Tygodnika" pojawiła się w 1948 roku. Była publicystką, a także wieloletnią zastępczynią redaktora naczelnego. Od 7 lat nie była już członkiem kolegium redakcyjnego "Tygodnika Powszechnego".
Od 1956 roku jest członkinią Klubu Inteligencji Katolickiej. W czasach PRL-u współpracowała z opozycyjnym Polskim Porozumieniem Niepodległościowym. Po 1989 roku była posłanką na Sejm PRL X kadencji z ramienia Komitetu Obywatelskiego "Solidarność". W I kadencji Sejmu należała do Unii Demokratycznej. W 1994 r. znalazła się w Unii Wolności. Udzielała się w wielu organizacjach pozarządowych: m.in. wAmnesty International czy Społecznym Komitecie Odnowy Zabytków Krakowa.
- Przecież nic ważnego się nie stało - mówi "Dziennikowi Polskiemu". - Czas płynie, teraz starość jest moim najważniejszym zadaniem. Poczułam się zmęczona, a felieton to nieustanne czuwanie nad biegiem spraw. Postanowiłam nie wtrącać się w bieżące spory - dodaje.
Piotr Mucharski, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ma jednak nadzieję, że autorka nie znika całkowicie z łamów czasopisma.
- Umówiliśmy się, że jeśli pojawią się tematy, które zechce dla czytelników omówić, będzie mieć miejsce na naszych łamach - zaznacza.
Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!
Miss Lata Małopolski 2012. Zgłoś swoją kandydaturę!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!