Ruch Chorzów – Cracovia 2:3 (2:1)
Bramki: 0:1 Jendrisek 5, 1:1 Mazek 24, 2:1 Stępiński 38, 2:2 Cetnarski, 2:3 Dąbrowski 61.
Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski oraz Tomasz Niemirowski, Jakub Wójcik (wszyscy Warszawa). Żółte kartki: Zejdler (23, faul), Polczak (75, faul), Vestenicky (90, niesportowe zachowanie)
Ruch: Putnocky – Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy – Mazek, Surma (82 Efir), Iwański (89 Hanzel), Lipski, Zieńczuk (73 Moneta) – Stępiński.
Cracovia: Sandomierski – Deleu, Polczak, Wołąkiewicz, Zejdler (34 Budziński) - Wójcicki, Dąbrowski, Cetnarski (86 Wdowiak), Kapustka, Jendrisek – Dialiba (69 Vestenicky).
Trener Cracovii Jacek Zieliński dokonał jednej zmiany w jedenastce Cracovii w porównaniu do ostatniego meczu z Zagłębiem Lubin. Miejsce Marcina Budzińskiego zajął Boubacar Dialiba.
Już w 1 min próbował zaskoczyć Grzegorza Sandomierskiego Marek Zieńczuk, strzelając z powietrza nad bramką.
„Pasy” jednak szybko odpowiedziały. Po rzucie rożnym główkował Boubacar Dialiba, piłki nie utrzymał w rękach Matus Putnocky, a szansę wykorzystał Erik Jendrisek, który z 2 metrów wcisnął piłkę do siatki. To 11. trafienie Słowaka w tym sezonie.
Ruch mógł się szybko zrewanżować, ale Mariusz Stępiński będąc sam przed Sandomierskim strzelił Panu Bogu w okno. Ruch powoli przejmował inicjatywę. Gospodarze wrzucali bowiem piłkę w pole karne i Sandomierski nie mógł ani na moment się zdekoncentrować.
W 21 min po rzucie rożnym chorzowianie byli bliscy doprowadzenia do wyrównania. Główkował Michał Koj i piłka odbiła się od poprzeczki. Po chwili golkiper Cracovii odbił piłkę po strzale Patryka Lipskiego z dystansu. Gol dla gospodarzy był kwestią czasu.
W końcu dopięli swego. Po prostopadłym podaniu Macieja Iwańskiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Kamil Mazek i strzelił pewnie do siatki. Sędzia nie zauważył, że w tej akcji chorzowianie dwa razy byli na spalonym. Ta bramka ewidentnie dodała wigoru gospodarzom. W 30 min słupek uratował krakowian od straty gola. Pięknie uderzył Marek Zieńczuk z rzutu wolnego i trafił właśnie w tę część bramki.
Nie za długo pograł Łukasz Zejdler. Zieliński musiał go zdjąć, bo dostrzegł, że lewy obrońca nie radzi sobie z zawodnikami gospodarzy i zastąpił go Jakubem Wójcickim. Z kolei na jego miejsce przeszedł Bartosz Kapustka. Ruch drugi raz zaskoczył „Pasy” w 38 min. Lipski popędził lewym skrzydłem, ściągnął na siebie kilku piłkarzy i świetnym podaniem uruchomił Łukasza Surmę. Z jego strzałem po ziemi poradził sobie Sandomierski, ale wobec dobitki Mariusza Stępińskiego był bezradny.
Mazek miał swój dzień, zaraz po przerwie wszedł jak w masło w defensywę Cracovii. Ofiarna interwencja Sandomierskiego uchroniła Cracovię od straty bramki.
„Pasy” były od początku II połowy w głębokiej defensywie. Nastąpiły jednak dwie minuty, które wstrząsnęły Ruchem. Najpierw udało im się jednak przeprowadzić skuteczną akcję. Mateusz Cetnarski po akcji Deleyu prawym skrzydłem ładnie obrócił się w polu karnym i strzelił w samo „okienko” bramki. Niebawem po rzucie rożnym piłkę przejął na 10 m Damian Dąbrowski i mocnym strzałem pokonał Putnocky'ego. Po chwili Dąbrowski strzelał po rzucie wolnym, ale górą był bramkarz.
W 69 min szansę debiutu otrzymał sprowadzony zimą Czech Tomas Vestenicky. W 78 min tylko ofiarnej interwencji bramkarza krakowianie zawdzięczają to, że nie stracili bramki – wygarnął piłkę spod nóg Łukasza Monety. W rewanżu niecelnie strzelał Marcin Budziński. Gospodarze desperacko atakowali do samego końca.