https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Cracovii: Oby więcej takich meczów

Jacek Żukowski
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
Hokeiści "Pasów" nie załamali się porażką ze Spartą Praga. W bojowych nastrojach czekają na kolejny mecz w Lidze Mistrzów.

Filip Drzewiecki, autor pierwszej bramki stwierdził:
- Cieszymy się, że przyszli kibice, dopingowali nas, a my staraliśmy się zagrać jak najlepiej dla nich, gdyż zawsze oddajemy całe serce. W piątek będziemy chcieli znów na sto procent walczyć. Nie wiem, jak miało być, jak kibice myśleli. Trener powtarzał nam, że mecz zaczyna się od 0:0. Uczulał nas, byśmy popełniali jak najmniej błędów. W hokeju się one jednak zdarzają. My popełniliśmy ich zdecydowanie za dużo i dlatego przegraliśmy. Gdybyśmy w naszej lidze grali z takimi przeciwnikami co drugi, trzeci dzień, to myślę, że całe spotkanie byśmy wytrzymali i wynik byłby na styku. Cieszyłem się z gola, była to bramka na 1:2. Nie było źle. To gra zespołowa i cała drużyna pracowała na to. Im więcej takich meczów, tym będziemy lepsi. Widać było, że brakuje nam kondycji, szybkości w porównaniu z zawodnikami Sparty. Powtarzam, więcej spotkań z takimi przeciwnikami, a nasz hokej pójdzie do góry.

- Hokej w Lidze Mistrzów jest o wiele szybszy, są to drużyny z najwyższej półki, trzeba się do tego przyzwyczaić - dodaje Mateusz Rompkowski, napastnik Cracovii. - Przez jakiś czas dawaliśmy radę. W piątek mam nadzieję, że będzie lepiej, choć słyszałem że Fajerstad to jeszcze lepsza drużyna od Sparty. Trzeba będzie walczyć. Przed meczem mieliśmy tremę, ale wychodząc na lód już zapomnieliśmy o tym. Każdy odczuwał stres, ale jak tylko zaczął się mecz, zaczęliśmy grać swoje. Wiadomo, że to wyższy poziom i nie mogliśmy nadążyć. Po 40 minutach wynik był przyzwoity, potem zabrakło koncentracji, decydowały już niuanse.
Nie załamywał się też napastnik Krystian Dziubiński. - W I tercji wydaje mi się, że rywale dali nam więcej sytuacji klarownych do zdobycia gola, ale to oni schodzili z prowadzeniem. Wynik 7:2 odzwierciedla jednak dużą różnicę klas. Trzeba było zagrać bardziej agresywnie, powalczyć na bandach. Jesteśmy słabsi, ale nikt nie lubi takiej gry. Wydaje mi się, że ze Szwedami będzie jeszcze ciężej. Chciałbym, byśmy zaprezentowali się lepiej. Dla nich będzie to pierwszy mecz w tym sezonie, a my już mamy przetarcie. Będziemy chcieli „poobijać” rywali, by kibice mieli radość, że nie jesteśmy „chłopcami do bicia”.

Dziubiński mógł strzelić gola, ale górą był bramkarz.
- Niestety, próbowałem coś zrobić, ale nie udało się – kontynuuje zawodnik Cracovii. - Strzelił Damian Drzewiecki. Czesi grali bardzo technicznie, chcieli strzelać gole do pustej bramki, sądzę że Szwedzi będą grali ostrzej, będą przebywać częściej w naszej tercji, a my będziemy chcieli wybijać ich z rytmu.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
blokers666
Dziubińskiemu zadrżała ręka jak usłyszał doping kibiców Sparty - to dlatego wykorzystał swoich sytuacji.
b
blokers666
to da się przebywać częściej w waszej tercji niż Sparta? Filip więcej wiary w siebie i drużynę
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska